Tyle dni zmarnowałam nic nie robiąc. Zbyt mała liczba kalorii, zbyt intensywne ćwiczenia ( czasem po 3 razy dziennie) doprowadziły do tego, że byłam skrajnie wyczerpana. Brak siły na wstanie z łóżka, brak siły na który paraliżuje. Więc teraz 3 razy na tydzien : skalpek + lekkie ćwiczenia dodatkowe dieta 1500 kcal ( nie tak rygorystycznie jak wcześniej). Mądry Polak po szkodzie ( zresztą jak zawsze!!!). Bije się w pierś - tak byłam wariatką, która wykańczała siebie samą. Proszę by moja historia była przestrogą. 82 kg! Tyle znów mam. Walczę! Czy macie moze jakieś sprawdzony jadłospis? Same używacie i jest dobry? Jeśli tak , to bardzo proszę - podzielcie się!
Dziękuje, że ktoś mnie jakiś czas temu tu zjechał za moją głupotę.
Wróciłam, walczę I WYGRAM! 62 kg - DAM RADĘ!
burn_it!
23 kwietnia 2015, 21:48WYGRASZ - bo wierzysz w siebie! Motywuje mnie Twoja motywacja ;) Widzę po zdjęciu, że mamy bardzo podobną budowę ciała
TakBardzoBymChcialaSchudnac
23 kwietnia 2015, 20:34Super ze zrozumialas swoj blad!!! Teraz bedzie tylko dobrze:)) Hm dla mnie najlepsza dieta to taka kiedy jem to co mi najbardziej smakuje i kiedy ukladam to pieknie na talerzu :))
just_a_woman
23 kwietnia 2015, 20:02Super! Ja ćwicze ze Ewką między 4- 5 razy w tygodniu ,teraz leci trzeci tydzień, Ciężko jest ale powoli mój organizm daje rade coraz lepiej!:) dziennie mam 1700 kcal (od dietetyka) ponoć jak za mało kalori to i metabolizm zwalnia jak się dowiedziałam. powodzenia dalszej wytrwałości w ćwiczeniach i dietce życze!:)