Haaaaa i w końcu ktoś (oprócz G) zauważył, że schudłam!
Kumpel z którym się nie widziałam miesiąc! Ależ to było miłe:)
Poniedziałki mam wolne więc cały dzień w dobrym humorku, jakoś nie martwię się tą reszta tygodnia, która jest masakryczna. Kupiłam sobie beżowe kozaki, ale nie wiem czy to był dobry zakup...
Na razie brak czasu żeby sobie obmyślić jadłospis, jem to co akurat się w domu pojawi. Na śniadanie najczęściej to samo chlebek pełnoziarnisty oraz obowiązkowo kawa!! Ostatnio kupiłam (za 10 zl!!) taki bzykacz do mleka, który je cudownie spienia (nawet takie mleko nisko procentowe). Kawa z taką pianką - niebo w gębie. Taka pierdoła a sprawia, że mi się rano wstawać chce:)
Zmykam dziś filmowy wieczór u G:) Trzymajcie się piękne!
Vounne
5 grudnia 2011, 18:43A tez mam taki 'bzykacz' uwielbiam go :D Kiedyś aż przesadzałam z kaloriami, bo robiłam strasznie dużo mleka, aby tylko tą piankę spijać :D O, miło że ktos zauważył.. Mam nadzieję, że jakieś zdjecia sylwetki zrobiłaś i będziesz mogła niedługo dać jakieś porównanie :)
LadyChanel
5 grudnia 2011, 17:51Fajnie, że już ktoś to zauważa :D:D