Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i wcale nie jest mi przykro


No i stało się zakończyłam dietę 1000 kcal. Świętowałam pizza, piwkiem, no i nie odpuściłam sobie też wyżerki na chrzcie:) Ale nie żałuję. To było coś w stylu nagrody, za te schudnięte kilogramy, bo jutro znowu zdrowe żarcie. Zastanawiam się jaką dietę teraz wybrać, ale to będzie chyba mój indywidualny mix kilku diet. Na pewno chciałabym zawrzeć w tym pewne zasady "diety płaskiego brzucha" czyli spożywanie tłuszczy nienasyconych tzw MUFA zawartych w  awokado, oliwkach, oliwie, orzechach, migdałach, itd Podobno to właśnie one pozwolą spalić ten tłuszcz na brzuchu. Powinno się je jeść w każdym posiłku, ale ja się ograniczę do dwóch. Następnie zostanę przy 5 posiłkach dziennie, jakiś 1200-1300 kcal, dużych ilościach wody (z tym mam ciągle problem:/) nie jedzeniu po 19-20, piciu zielonej herbaty. Poza tym od tygodnia stosuję inneov cellulit i tym razem postaram się przerobić to do końca..szkoda że to takie drogie:/ Fajnie na mnie działa, reguluje mi prace jelit no i po dłuższym stosowaniu zmniejsza cellulit.

Ah i zaś nie zrobiłam kompletnie nic przez weekend,( no poza praniem :D) a tu trzeba się już zmagać z kolejnym tygodniem...a jeszcze tak fatalnie te święta wypadają w tym roku, że do samego końca trza będzie zapieprzać na uczenię:/


  • Vounne

    Vounne

    11 grudnia 2011, 22:43

    Po pierwsze - genialne zdjęcie :) Po drugie - niezłe zakończenie diety, pozwoliłaś sobie na trochę :P Nie znam się na dietach płaskiego brzucha itd po prostu staram sie stosować MŻ non-stop :D Z marnym skutkiem, ale jakoś kg poszły... Sama miałam bezproduktywy weekend - i to nawet pomaga. Ale nowy tydzień, nowe zadania - trzymaj się i do roboty (dietkowania :) )