eh żeby mnie tylko jo jo nie dopadło..zaczynam se coraz więcej pozwalać..wpieprzyłam kilka pierniczków i ptasie mleczko:/ jakiś taki niezaspokojony głód mnie dopadł..
Jutro nie idę na uczelnię..przesram sobie, czuje że ta sesja będzie mega trudna..mam już dość tych dojazdów i ciągłego ślęczenia po nocy...
W piątek urodziny kumpeli.. co ja mam jej kupić?!
Vounne
14 grudnia 2011, 19:07Kup jej coś praktycznego :) Albo może książkę humorystyczną, albo dobrą komedię. Ptasie mleczko kusi... Oby to był ostatni raz :)
LadyChanel
14 grudnia 2011, 18:56Wiem, że łatwo tylko powiedzieć. Też mam problemy z pohamowaniem się od słodyczy, ale trzeba.
LadyChanel
14 grudnia 2011, 15:57nie jedz słodyczy to jojo nie dopadnie :)
madziolinap
14 grudnia 2011, 13:55ALE ZAJEBISTY KOSTIUM MA TA LASKA NA ZDJECIU!
nothingless
14 grudnia 2011, 12:58o, ja mieszkam w Gliwicach :D A co studiujesz? Jesteś już na magisterskich ? Fajnie, że jeszcze śniegu nie ma - jazda Gliwice-Katowice jest jak wielka niewiadoma. Chociaż w porównaniu z innymi relacjami to nie ma na co narzekać. Z tym myśleniem i jedzeniem nie wiem jak to pogodzić - wypożyczyłam ostatnio "psychologie odżywiania się", miałam nadzieję że rozwiążę parę nurtujących problemów ale nie ma szans.
nothingless
14 grudnia 2011, 11:49na pewno nie zaszkodzi Ci kilka pierniczków :) A masz też coś takiego: " ach schudłam tak fajnie, zjadłam dziś michaszka to mogę jeszcze czekoladkę - w końcu wyglądam dobrze i raz nie zaszkodzi" - nie cierpię tych dni :D przedwczoraj tak miałam. Długie masz dojazdy, studiujesz w Katowicach?
HarlowWinterKate
14 grudnia 2011, 01:22Byłam dzisiaj w empiku i powiem Ci tak: śliczne blaszane pudełka - na herbatę, apteczkę czy z sową, pen drivy w kształcie zwierzątek ;P, no i oczywiście książki, kalendarze... dasz radę ;P