Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
z małej chmury duży deszcz


Wieczór byłby całkiem udany gdyby nie kłótnia z G... nic tylko się kłócimy..niby wszystko fajnie miła rozmowa i nagle nie wiem kiedy haja na całego, wyzwiska itd:/ Juz nie mam do tego siły, wystarczy nas zostawić chwile sam na sam i kłótnia murowana..:( nie wiem co mam z tym zrobić nie umiemy ze sobą gadać bo każda próba rozwiązania problemu kończy się tak samo. Eh a on jutro idzie na wieczór kawalerski... ciekawe co się tam będzie działo...
Co do diety to wszystko byłoby zgodnie z planem gdyby nie nadprogramowa pierś z kurczaka i sok bananowo- porzeczkowy... a  mogło być jeszcze gorzej, ale jakimś cudem nie uległam pizzy!!! A był to nie lada wyczyn bo pizze ubóstwiam! Ale tak to jest jak się wieczór spędza poza domem..