Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
auć


Całe ciało obolałe mam .. potworne zakwasy.  Nawet wczorajszy basen i sauna nie pomogły.
Jedzeniowe grzeszki były, bo myślała 'a zjem tylko trochę na pewno nic się nie stanie ' tylko ze nie jadłam trochę  i zbyt często se te wyjątki robiłam. A przecież te 70 dni to wcale nie jest dużo, więc szkoda je tracić. Zwłaszcza, że w końcu dogoniłam pasek i obecna waga to 65.5

Śniadanie:
-jajko sadzone
-kanapka z szynką i pomidorem

II Śniadanie
-sok z grejpfruta

Przekąska:
-pół bułki z twarożkiem i papryką
-kostka czekolady
-zielona herbata

Przekąska II
- jogurt brzoskwiniowy
- podpłomyki bez cukrowe
- zielona herbata

Kolacja:
-kanapka
-sok z grejpfruta





  • smutekk

    smutekk

    11 lutego 2013, 18:00

    najpierw osiagnij cel potem pozwalaj sobie na grzeszki :D taka metoda obydwie dojdziemy do celu:)

  • aisak96

    aisak96

    11 lutego 2013, 13:33

    super jest ta motywacja.suuper!

  • takamalaa

    takamalaa

    11 lutego 2013, 12:26

    mnie już zakwasy nie męczą, codziennie ruszam się tyle ile mogę;))) nawet wczoraj w niedziele mój mąż musiał mnie siłą trzymać i kazał odpoczywać. zalezy co dla kogo dla mnie 70 dni to dużo:)powodzenia!!!:*