W weekend przeszłam samą siebie..szkoda gadać..
Zaczęło się od.. pizzy w dzień kobiet, potem urodziny- mnóstwo żarcia, parapetówka -piwko, przekąski, chipsy..
Do tego wszystkiego opuściłam wczorajsze ćwiczenia..
Ale od jutro ruszam na nowo!
A to mój prezent urodzinowy dla siostrzenicy:)
Szkoda tylko że zostało mi sporo słodyczy, które teraz ciągle podżeram!!
izuskaaaa
3 kwietnia 2013, 11:28moglabys mi na pw wyslac przepis?:D bo niedlugo mam urodziny:))
utytakobita
12 marca 2013, 22:53zdlnas zdolnas;)
ArUTka
11 marca 2013, 18:52Pyszności...:) ...ale już nie podżeraj!:)
Keira86
11 marca 2013, 13:19Wow! Sama robiłaś ten torcik? Wygląda smakowicie hehe ja już nawet nic nie mówię o swoich dyspensach, bo powinnam po dupie dostać! ;)
Kora1986
11 marca 2013, 09:18hmmm coś chyba było magicznego w tym weekendzie, bo na czyj pamiętnik nie wejdę to poległ przez weekend! Ja zresztą też... no ale nic - musimy spiąć teraz pośladki. A prezent - prześliczny!
czekoLidia
10 marca 2013, 23:32Super present, tez chce taki:-)
grubas002
10 marca 2013, 23:05ale super prezent *_*
MyLittleNotPerfectWorld
10 marca 2013, 23:01Prezent fenomenalny! Jutro nowy tydzień, nowa kartka, nowe szanse! Będzie lepiej :)