Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kucharka Belmondo


   Tak. Wczoraj mialam na obiedzie pania, ktora przez 30 lat pracowala jako kucharka dla firmy wynajmujacej sluzbe na pewien okres do swoich willi. Pani ta jest ciotka osoby, ktora wlasciwie zaprosilismy. Przyszly obie. Przemile osoby.

   I ta wlasnie ciotka opowiadala, w duzym skrocie, swoje perypetie z roznymi ludzmi; niektorymi znanymi powszechnie na swiecie. Oj napatrzyla sie na slawy i bogaczy. Mowila, ze sa rozni. Jedni bardzo skromni i bezproblemowi. Powiedziec by- z klasa! Tacy mi imponuja. Inni ... szkoda czasu na inne przypadki. Ale o panu Belmondo mowila bardzo pozytywnie. Skromny, uprzejmy, bez kaprysow, "wszystko zje"

  

   Dieta DOPIERO teraz idzie mi jak trzeba! Poszlam po rozum do glowy. Zebralam wszystkie swoje doswiadczenia z odchudzania i zrobilam najlepsza wypadkowa. Tzn najlepiej mi sie chudlo na diecie ok 1300kcl i lekkim ruchu. Wiec tak teraz jadam, z malymi wpadkami na 1500-1600kcl  Do tego ruch ale nic stalego. Nudza mnie te same cwiczenia, ten sam "obowiazkowy" ruch. Postanowilam, ze bede sobie zmieniac i urozmaicac zeby mi sie szybko nie odechcialo. I tak np:

60min rowerka stacjonarnego + 30min plywania

60min szybkiego marszu + 30min plywania

30min rowerek + cwiczenia wlasne

W pierwszy tydzien spadlo 2kg

I bylo naprawde lekko, bez bolu. Jedyna moja slabosc i niezdrowy "zapychacz" to cola zero bez kofeiny (wyszukalam taka nieslodka, bo ta z coca-coli to rany jozek ) Ta cola ratuje mnie, kiedy mam ochote na cos slodkiego lub alkohol  A te dwie rzeczy sa dla mnie zabojcze!!

Moj przykladowy obiad to :

salata wg przepisu mojego meza -jeszcze nikt nie reklamowal, wszyscy uwielbiaja

+

zwykly kurczak z przyprawami

 

 

A tak wyglada moj dzien wpadkowy. Grill na balkonie: stek jagniecy i faszerowane pieczarki.

 

 

 

I my oczywiscie

 

 

Mam nadzieje, ze sukcesy w odchudzaniu sprawia, ze bede aktywniejsza na tym portalu. Bo historii i zdjec mam zawsze bez liku.

Nic nie zmienia jednak faktu, ze codziennie czytam innych w poszukiwaniu motywacji  

 

  • majrok

    majrok

    25 lipca 2012, 10:20

    Ale widok z balkonu!!! cudowny:-) ćwiczonka wykonujesz na siłowni czy w domku? pytam, bo zawsze łatwiej się zmobilizować jeśli wyjdzie się w domku w konkretnym celu.pozdrawiam i życzę wytrwałości. Obiadki pycha :-)

  • NotMyself

    NotMyself

    24 lipca 2012, 17:18

    Boze Ty masz taaaki widok z balkonu? Alez ja Ci zazdroszcze;)

  • aszakalaka

    aszakalaka

    24 lipca 2012, 17:07

    2kg to bardzo ładny wynik :) Oby tak dalej. Trzymam kciuki i pozdrawiam.