Jak nazwać dzisiejszy dzień? Po prostu był do du**żej i okrągłej:/.
Zaczął się rano wysoką gorączką mojego faceta, która po badaniu u lekarza została zdiagnozowana jako angina - kurde już druga tej zimy:(.
Potem mnie, podczas ćwiczeń odnowiła się kontuzja kolana, przez co zrobiłam jedynie brzuszki.
Odpukać, na całe szczęście synowi nic się dziś nie stało...
Dołek i złe samopoczucie wpłynęły na totalną depresję. Walczyłam z lodówką jak lew, ale dziś cały dzień byłam głodna. Śniadanie zjadłam już o 7:00, bo nie mogłam wytrzymać z głodu, na drugie śniadanie planowałam jogurt z mandarynkami, ale nie wytrzymałam i po nim zjadłam jeszcze 2 kanapki z szynką i papryką (na całe szczęście tylko z chrupkiego pieczywa).
Obiad zjadłam już normalnie o 16:30 - niedużo i jak na dietę i kurczenie żołądka w sam raz, ale po 20:00 nie wytrzymałam i zjadłam 2 berlinki - znaczy się parówki!
Muszę iść szybko spać, bo w brzuchu mi burczy niemiłosiernie i coraz częściej kręcę się po kuchni.
Jak te moje męczarnie nie dadzą efektu i 11.02 wejdę na wagę i zobaczę ponownie 118 kg, wywalam ją przez okno i zamawiam wielką pizzę.
Kurde, ale dołka dziś załapałam ...
...ale jutro będzie nowy dzień... mam nadzieję, że lepszy!
barbara1234
3 lutego 2011, 14:09Widzę że nie tylko ja miałam wczoraj zły dzień :) # posiłki to za mało i dlatego jesteś głodna, jedz 5 posiłków a mniejsze porcje, wtedy nie będziesz tak głodować na wieczór;
Dotka1991.grudziadz
3 lutego 2011, 10:07będzie dobrze ;)
karolaina02
3 lutego 2011, 08:13Wage możemy wyrzucic razem tak dla odstresowania bo mnie tez wkurza ;))) ale ta pizza nie nie nie !!! odpada ;) nie poddajemy się ;*
stobezczterech
3 lutego 2011, 05:53że przespałaś dziada i rano jest lepiej. Niestety cały świat nie zawiesza się i nie stoi w miejscu bo mamy dietę. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Nie jesteś maszyną , którą ktoś zaprogramował na dietę. A oprócz tego nie nagrzeszyłaś tak bardzo. Ja by zjadła pewnie wiele więcej. Tak to jest jak jedzenie było lekiem na wszystko i z tym najciężej jest walczyć. Maż niech gardło płuka ciepłą wodą solą trochę pomaga. Powrotu do zdrowia, powodzenia całuski.
pankurczak
2 lutego 2011, 23:06Znam takie dni kiedy wszystko jest do d*, ale nie można się losowi poddawać! powalcz! mówie Ci, będzie rezultat! Tylko sie nie poddawaj. I zapewniam, że nie będziesz musiała wagi wcale wyrzucać :) przecież dzisiaj, z tego co piszesz, dużo nie zjadłaś :) Trzymaj się! jutro, racja, nowy, lepszy dzień! :) pozdrawiam serdecznie.
annicks
2 lutego 2011, 22:46A ja myślę, że za 2 tygodnie spokojnie będzie mniej na wadze. Co do ćwiczeń, jeśli mogę poradzić (troszkę się na tym znam poprzez rodzinne naleciałości sportowe), proponuj na kontuzję kolana zaopatrzyć się w rowerek treningowy, ale taki siedząco -leżący. On jest właśnie dla osób, które mają problemy ze stawami i kolanami, bo z racji innej pozycji, nogi są mniej obciążone, ale ćwiczą też, a w zamian bardziej pracuje brzuch. Fakt, że to zawsze inwestycja, ale może najpierw spróbuj pochodzić na jakąś dobrą siłownię, gdzie takie towery mają i zobaczysz czy Ci to w ogóle pasuje.
kasiaczek20
2 lutego 2011, 22:39napewno bedzie dobrze powodzenia zycze:)