Muszę chyba dziś iść wcześniej spać, bo mi koszmarnie burczy w brzuchu. Mam taką chęć na jedzenie, że aż mnie zsie. A w telewizji a to reklama PIZZY HUT (jesz ile chcesz - a żeby ich szlag trafił!!!!), Rafaello, a to ptasiego mleczka Milki... nie no, powinni rozstrzelać twórców reklam !
Ale nie poddaję się, nie ma takiej opcji, wygram z tych upierdliwym, pieprzonym (eeee wolno tu używać takich słów? ) głodem i nie pójdę do lodówki!
O nie...
Wiecie co jest najgorsze? Odkąd się odchudzam strasznie czas mi spowolnił. Wy też tak macie? Czas wlecze się niemiłosiernie, a oczekiwanie na kolejny dzień, w którym będzie można zjeść śniadanie jest niczym męka.
Dziś moje kochanie dowaliło mi większe serie brzuszków - nooo, te wczorajsze były light-cik, ale po dzisiejszych pulsowały mi mięśnie brzucha.... hihi... to oznacza, że jeszcze coś takiego mam . Dałam radę i to się liczy.
Wczoraj wieczorem usłyszałam od mojego kochanie, że powinnam do wakacji schudnąć te 20 kg... eeeeeee w pół roku, tylko 20 kg ? To dużo czy mało? Bo mnie się wydaje, że mało...
Dobra laski, poczytam jeszcze coś na portalu, żeby nie myśleć o głodzie i spadam do łóżka!
darkCloud
5 lutego 2011, 23:53ojej, nie 95 :-) 95 wpisałam na chybił trafił. Ogólnie mam lat 15naście. :) | dla mnie zrzucenie nawet najmniejszego kilograma to dużo. 20kg? szczyt moich marzeń. :DD
Madlejnaa
5 lutego 2011, 10:3620 kg to bardzo duzo... już nie o sam spadek wagi tylko zobacz ile silnej woli na to potrzeba żeby w połowie drogi nie zwątpić... bedzie dobrze ;) a jak juz pozabijasz tych z reklamy pizzy hut to bede najszczesliwsza na swiecie :D
Qualcuna
4 lutego 2011, 23:02i mysle ze to bylo za szybko, 20 chyba bedzie w sam raz. mnie jak glod dopada to jem, jablka, marchewki, wafle ryzowe. choc przed snem staram sie juz nic do ust nie pakowac, opijam sie woda.