Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chipsy Twój wróg, ale żeby je od razu w mordę lać
:?!?



Hej Wam wszystkim, padam... normalnie padam... na pysk!

Poszłam dziś z moją Babcią na zakupy. Choć uważa, że jest jeszcze samodzielna, to te 85 lat w dowodzie robi swoje.
Spacerem poszłyśmy do Galerii i spacerem wróciłyśmy. Spacerem.... rany, ślimak by nas wyprzedził. To powolne tempo tak mnie zmęczyło jakbym pół miasta zlazła. Ze 3 razy bym obróciła w tym czasie, ale szanując Babci wiek tuptałam koło niej . W sklepie próbowałam pomóc jej dokonać trudnych wyborów... czy to mięso, czy tamto, ale mimo, że uważam się za cierpliwą osobę zaczęłam siwieć !

No nic, miałam się ruszać, wiec się ruszałam.... haha... powoli, ale się ruszałam.. całe 4 godziny. W drodze powrotnej dodatkowo pakowałam, bo miałam w siatkach z 9 kg zakupów (moje kochanie w delegacji razem z naszym brum brum:((( ). Czyli SPORT BYŁ !!!!

A co menu... ech, zaczyna mnie wkurzać to wieczne bycie na głodzie , ale po kolei...

Na śniadanie:
- jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem, 1 parówka i 2 kromki chleba z pomidorem, KAWA i magnez!

Na drugie śniadanie:
- jabłko

Na obiad:
- 2 klopsy (z niedzielnego obiadku) w sosie kurkowym i kopytka (mała porcja, bo nie miałam czasu :/ )

Na kolację:
- GRZECH STRASZLIWY.... 10 chipsów, dokładnie 10 sztuk Balzen-a (takie na tacce, w pudełeczku).

Byłam tak głodna po tym obiedzie, który zjadłam dosłownie w locie koło 15:30, że musiałam coś do gęby wrzucić. Nie miałam nic innego pod ręką, wracając z zakupów, tylko chipsy - w dodatku mojej Babci :).

I tak mój najgorszy wróg stał się moją ostatnią deską ratunku............ a zgagę po nim mam do tej pory ................. FUJJJJJJJJJJ..... chyba dopiszę do dzisiejszego menu jakieś Manti :///.

  • doris190185

    doris190185

    20 września 2011, 20:18

    napewno te chipsy spaliłaś podczas spacerku(wolnego bo wolnego,ale jednak ruch) z babcią , co najmniej dwukrotnie:)

  • Karampuk

    Karampuk

    20 września 2011, 05:21

    wstrzymywanie mięśni co by nie ruszyc jak konz kopyta to takie cwiczenia izometryczne wiec spokojnie mozna zaliczyc jako gimnastyka :-), ps. na awatarze jest mój kot w pozycji : SPIĘ

  • ksiezniczka.fiona

    ksiezniczka.fiona

    19 września 2011, 23:47

    moim zdaniem nie ma co sięgać po chipsy, znam dużo smaczniejszych i zdrowszych przekąsek, ale wiem, że czasem trudno jest sobie odmówić. Ale jutro postaraj się zjeść coś zdrowszego:) ! Trzymam kciuki.