Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Zamówiłam rowerek.......... normalnie ciesze się jak dziecko, nie mogę się doczekać!
24 października 2011
Nie mogę się doczekać rowerku... mam zamiar na nim jeździć regularnie. Lubię pedałowanie więc nie powinno być problemu, a zimą nie bardzo jest jak.
Pochwaliłam się zakupem kumpeli, a ta mi na to: Fajny stojak na torebki sobie kupiłaś !
Wredna baba........ hahahahahah..... ja jej pokażę
Rowerek będzie po jutrze - do tego czasu jajo chyba zniosę
Co do menu, to w jakąś taką rutynę wpadłam.
Na śniadanie zjadłam: - jogurt z płatkami owsianymi oraz 3 kromki chrupkiego chleba z wędliną i ogórkiem
Na II śniadanie zjadłam: - 3 kromki chrupkiego pieczywa z pasztetem, pomidorem, natką i kubek zupy (jakoś zimno mi było, a herbata mnie nie rozgrzewała)
Na obiad zjadłam to samo co wczoraj: - rybkę, ziemniaki i surówkę z kwaszonej kapusty, marchewki, jabłka i cebuli.
Później poszłam na zakupy i jak wróciłam ZGRZESZYŁAM!
Kupiłam szynkę - taką surową, jak Szwarcwaldzka dla syna i zjadłam kilka plasterków. Była taka pyszna, świeża i pachnąca, że nie mogłam się powstrzymać. To było o 19:40...
Ech............. gdyby nie cholerna dieta wzięłabym chleb, ukroiła sobie pokaźną kromkę, taką z chrupiącą skórką, posmarowała masłem i nałożyła tej szynki.................. oj tak.............. a tu DUPA!
Nie mogę przecież tego spieprzyć - to mój przełomowy tydzień. Jeden kilogram, a taki sukces!
skoro chleba nie bylo. a dzis i jutro popedaluj na sucho, rozgrzewka przed jazda. kladz sie na plecy i rowerek nogami jak w podstawowce, nogi sie przygotuja
Idziulka1971
25 października 2011, 08:26
U mnie to samo, zazdrość aż kipi. Nie przejmuj się. Jeśli chodzi o rowerek to na stacjonarnym jeździ się zupełnie inaczej - czytaj gorzej niż na terenowym - przynajmniej mi. Nie zrażaj się jednak pedałuj na żelaznym rumaku i pokaż koleżance, że nie jest to stojak ani na torebki, ani wieszak na ubrania czy ręczniki. Powodzenia i pozdrawiam.
Qualcuna
25 października 2011, 10:32skoro chleba nie bylo. a dzis i jutro popedaluj na sucho, rozgrzewka przed jazda. kladz sie na plecy i rowerek nogami jak w podstawowce, nogi sie przygotuja
Idziulka1971
25 października 2011, 08:26U mnie to samo, zazdrość aż kipi. Nie przejmuj się. Jeśli chodzi o rowerek to na stacjonarnym jeździ się zupełnie inaczej - czytaj gorzej niż na terenowym - przynajmniej mi. Nie zrażaj się jednak pedałuj na żelaznym rumaku i pokaż koleżance, że nie jest to stojak ani na torebki, ani wieszak na ubrania czy ręczniki. Powodzenia i pozdrawiam.
Litty
25 października 2011, 00:01A bo wiesz, kumpela sie moze boi, ze niedugo bedziesz szczuplejsza od niej. Skas to znam... Nie daj sie i pokaz jej na co Cie stac :)