Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jutro ważenie, krótki wpis!



Padnięta jestem, dopiero wróciłam, skrobnę tylko co dziś wszamałam i lecę spać.
A więc............ (wiem, wiem, że nie zaczyna się zdania od "a więc")
...poranek rozpoczęłam od bułeczki dyniowej, twarożku ze szczypiorkiem i kiełkami rzodkiewki, pomidora i 2 paróweczek.
Potem pojechałam do rodzinki pod miasto. Połaziłam trochę, spacer po lesie zaliczyłam (grzybów niestety nie ma, za sucho) i zaliczyłam obiadek.
Na obiad zjadłam 3 średnie gołąbki i tylko gołąbki z sosem pomidorowym. Dostałam też ziemniaki, ale jak miałam wybierać wolałam zjeść domowej roboty gołąbka. Ja nie mam do nich serca i rzadko je robię.
Na podwieczorek koło 17:00 wciągnęłam plasterek sernika, też z własnego wypieku i to wszystko.

Do domu weszłam jakąś godzinę temu, a głodna jestem jak cholera. Gołąbki już odfrunęły mi z żołądka.

Jutro rano ważenie, ciekawe czy przez ten tydzień coś spadło. Mam nadzieję... mimo tej wczorajszej wpadki z pizzą
  • justa181988

    justa181988

    10 września 2012, 21:00

    życzę spadku:) na pewno tak będzie:) pozdrawiam:)

  • szukammotywacji

    szukammotywacji

    10 września 2012, 20:11

    też czasem zaczynam od a więc.... a więc nam można :-))))))))

  • stobezczterech

    stobezczterech

    10 września 2012, 13:37

    Ciekawam czy coś spadło? Wyrzeczeń było zdecydowanie więcej niż grzechów

  • KaSia1910

    KaSia1910

    9 września 2012, 23:36

    jestem dobrej myśli jeśli chodzi o ważenie:) czakam na jutrzejsze info, pozdrawiam