Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poznałam "czarodziejską" tabletkę na odchudzanie!


Nie bardzo miałam ostatnio czas na pisanie pamiętnika, po za tym, bardzo zaniedbałam dietę, więc nie było tak naprawdę się czym chwalić. Teraz jednak wszystko się zmieniło i nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, po 8 latach pseudo odchudzania (mój wynik 3 kg czyli… eeeee… niecałe 40 dag rocznie (smiech)) organizm zaskoczył. Ale nie sam… niestety…

Jak pisałam wczoraj, w połowie listopada zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 2 i to od tego czasu zaczęły się zmiany. Dostałam lek, który miał pomóc mi przy trawieniu glukozy poprzez aktywację insuliny, której moja trzustka produkuje zbyt mało (to tak ogólnikowo). Generalnie lek ten jest podawany osobom z insulinoodpornością i cukrzycą typu 2.

Nikt mi jednak nie powiedział, że lek ten ma pewne działania uboczne i to one dały mi kopa na odchudzanie. Metformina (substancja czynna leku) powoduje przyspieszenie przemiany materii, zaburza percepcję smakową (u mnie także zapachową) i ogranicza bardzo silnie łaknienie. W skrócie: nic nie smakuje (bo i nie pachnie), szybko się wydala to co się zjadło i ogólnie nie ma ochoty się na jedzenie. 

Żadna „pigułka” na odchudzanie nie ma takiej mocy sprawczej jak to cholerstwo (próbowałam w swoim życiu różne specyfiki i jak żarłam tak żarłam). Czasami aż się zastanawiam, jak to możliwe, że do tej pory nie stworzono jakiejś pochodnej tej substancji, która by była regularnym środkiem na odchudzanie. Kobiety nie musiałyby się faszerować jakimiś nielegalnymi preparatami z pochodną amfetaminy tylko na legalu TYM.

Oczywiście, lek to jedno, ale i zabrałam się za dietkowanie. Jako, że lek zmniejsza apetyt i powoduje, że nic nie smakuje (czasami jem coś co znam, to smak sobie muszę przypominać i jem na pamięć… co jednak jest już dla mnie lekką paranoją) jest mi łatwiej. Odrzuciłam wszelkie słodycze, słodkie napoje i pszenne produkty w tym pieczywo. Zmniejszyłam też porcje – czasami wręcz muszę się zmuszać do jedzenia. 

I takim sposobem zaczęłam naprawdę chudnąć... zauważalnie chudnąć… liczę, że za rok będzie o jakieś 30 – 40 kg mniej 8) Oby... (uff) Na razie od 15 listopada do 15 marca schudłam równe 12 kilogramów :D

  • OstatniaSzansaMadaleen

    OstatniaSzansaMadaleen

    16 marca 2019, 21:30

    12 kg bardzo dużo gratuluje ,,, a powiedz kochana jak się nazywa ten lek ? bo aż mnie to zaciekawiło chciałabym o nim poczytać:):):):) miłego wieczoru :)

    • Pyniowa

      Pyniowa

      16 marca 2019, 21:56

      Glucophage. Mój organizm wyjątkowo mocno na niego zareagował, może dlatego że biorę końską dawkę 1000 x 3 dziennie, bo na niektórych tak nie działa. U mnie jest mega.

  • mama.mikiegoo

    mama.mikiegoo

    16 marca 2019, 07:08

    Gdyby zrobili taki lek byłabym chyba pierwsza w kolejce do apteki :D Trzymam kciuki! Jeśli będziesz się trzymała tego postanowienia to na pewno się uda! :)

  • Berchen

    Berchen

    16 marca 2019, 06:51

    no i super, czytalam na temat tego leku juz wczesniej u innych i niestety nie na kazdego on tak dziala jak u ciebie. Trzeba sie cieszyc, najwyrazniej pomogl ci , czy to ta substancja, czy samampsychika tak zadzialala chyba trudno powiedziec, tak czy inaczyj trwaj w dietkowaniu i powodzenia:)

  • ivonka29

    ivonka29

    15 marca 2019, 23:33

    Powodzenia :) Trzymam kciuki :)