Oj dawno nie pisałam dietka idzie do przodu bardzo małymi kroczkami Na święta pojechałam do mamy wróciłam ciut cięższa ,ale tylko pół kg myślałam że będzie więcej Pilnowałam się jak mogłam . Teraz już jestem w domu i mogę spokojnie sobie dietkować .Mam nadzieje że do lata uda mi się osiągnąć mój cel . Bardzo się cieszę jakoś daję radę najgorsze są wieczory wracam o 22 do domu po pracy i jestem tak koszmarnie głodna nie jem rozsądek bierze górę szklaneczka wody musi wystarczyć Oby do przodu Pozdrawiam Was serdecznie moje kochane .
beatawalentynka
17 kwietnia 2015, 13:56Ważne, że dieta idzie do przodu, powoli, ale na przód i tego się trzymaj :)
Monika123kg
15 kwietnia 2015, 20:20Raz,dwa rozprawisz się z plusem :)
Dorota1953
14 kwietnia 2015, 21:56Szybko Ci się uda te 0,5 kilo zgubić :) Na święta, to prawie każdy z nas trochę przytył :) Miłego wieczoru :)
Mayan
14 kwietnia 2015, 19:44Twarda jesteś. Podziwiam :)))
Nastazjaaa
14 kwietnia 2015, 13:50Gratuluję rozsądku :) I taki mały świąteczny skok wagi to nie jest zły :) Pozdrawiam