Witam ;)
W końcu postęp jedzeniowy!! Moje menu pozostawiało wiele do życzenia, bo o ile w domu jadłam na medal to jedzenie w pracy kończyło się na drożdżówkach, batonach, preclach ehhh....
Więc, od kilku dni zamiast jeść bardzo późną obiado-kolację (koło 22 bo tak wracam z pracy), to zaczęłam zabierać ze sobą jedzenie do pracy - zdrowe jedzenie i dzięki temu wypadły mi te precle hehe;) Od razu widać spadek na wadze bo do tego brak kolacji, wracam do domu i nie ma że boli;)
Ostatnio pokochałam też kaszę.....no po prostu miazga;) Co prawda to słodyczowy troll nadal we mnie siedzi i pochłonęłabym najchętniej wszystko na swojej drodze co słodkie ale potrafię sobie odmówić (tzn zjeść coś małego i basta;)
W ostatni weekend trochę popłynęłam z żarciem teraz planuję się trzymać! bo tylko 12 dni do świąt a mi się marzy 57 (no może być z hakiem;) na dzień dzisiejszy 58,3 kg.
Mam też dylemat co do kreacji sylwestrowej....no zobaczymy.....najlepiej mała czarna;)
angelisia69
12 grudnia 2014, 16:27No i super ze sobie jedzonko szykujesz,dzieki temu omijasz pokusy ;-) Kasze uwielbiam wszystkie rodzaje i na slodko i na slono
quesadilla
12 grudnia 2014, 20:29Ja to w ogóle podziwiam co Ty jesz;) niestety nie mam aż tak wiele pomysłów; cel na przyszły tydzień - OWSIANKA ;D
Pszczolka000
12 grudnia 2014, 13:14Ja też bardzo lubię kaszę, jednak na chwilę obecną jeszcze jej jeść nie mogę, ale w styczniu chyba coś się zmieni w mojej diecie, zobaczymy co pani dietetyk wymyśli dla mnie ciekawego, bo już dzisiaj jej marudziłam żeby bardziej ją urozmaiciła :P Na pewno uda Ci się zrzucić ;)