Zrobiłam sobie dziś dzień ruchu. Po porannym biegu i "Sexownym dole" zrobiłam jeszcze lekką serię 50 brzuszków, a potem z wielkim trudem ukończyłam Turbo z Chodakowską (o matko, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zrobić to w 100% xd). Na wieczór krótki spacerek i "Sexowna góra". Jestem strasznie padnięta (chyba muszę się zbadać bo nie jestem pewna czy to wiosna czy mój organizm) ale poczułam mega przypływ endorfin i jestem gotowa na jutrzejsze 8 godzin siedzenia w orkiestrze :D
Macie jakieś pomysły na przypływ energii? ;)
kawomania
6 kwietnia 2014, 13:13Ale dużo ruchu, świetnie ;)
Dorienne
5 kwietnia 2014, 22:37super:))energii to masz aż zaś;P chyba od Ciebie trochę podpatrzę!
RadioactiveDream
5 kwietnia 2014, 23:05Hahaha do ćwiczeń owszem ale do innych rzeczy nie bardzo i chętnie się chwytam wysiłku fizycznego kosztem uczelnianych spraw ;P I ogólnie jestem jakaś słaba, szybko mi się chce spać :<