Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12., 13., 14., 15.


Szczerze to nie chce mi się wypisywać co tam sobie jadłam w przeciągu tych paru dni. Może później to uzupełnię. Dietę w miarę trzymam, chociaż przyjechałam do domu i dużo pyszności z lodówki kusi. Więc nie jest nadzwyczaj restrykcyjnie. U rodziców się zawsze opieprzam, nie myślę o problemach, pracy, studiach, planach. Zawsze to wszystko odkładam na potem. A gdy przychodzi te potem - moment powrotu do Warszawy - siedzę w pociągu i nagle czuję jakby świat mi się na głowę walił, bo przecież jest tyle rzeczy do załatwienia i ogarnięcia. Już końcówka września, jeny, jak ten czas leci. Czas najwyższy sobie poukładać te życie i coś zaplanować, ale takie rzeczy dopiero w niedzielę w pociągu. 

Dzisiaj będzie trzeci dzień intensywnych wycieczek rowerowych. Razem z przyjaciółką pokonujemy ładne kilometry - po 10-15km do miejsca docelowego, tam odpoczywamy trochę i później inną trasę powrotną. Takie 30km to jednak nie jest jakiś wielki wysiłek, a rewelacyjnie działa na wszystkie mięśnie. Podlasie bardzo sprzyja wycieczkom rowerowym - pola, lasy, małe wsie. Wczoraj na przykład zerwałyśmy dzikie słoneczniki oraz kukurydzę przejeżdżając przez znane nam tylko z nazwy wsie. Dzisiaj natomiast jedziemy pogrzać tyłki nad Bugiem. Pogoda jest rewelacyjna!

Ta moja przyjaciółka w październiku wyjeżdża ze swoim chłopakiem do UK. Mamy tam znajomych, którzy wyjechali parę lat temu i ułożyli sobie tam życie - mają własne mieszkanie, samochód, stałą pracę, studia i ohajtali się niedawno. Wiem, że ona też chce takiego życia. A mi jest trochę przykro, bo kolejna bliska mi osoba wyjeżdża. Teraz jest mi przykro, a nie wiem co będzie, gdy już wyjadą. 

Co tam u Was, dziewczęta?


  • Dzo.en

    Dzo.en

    18 września 2012, 17:54

    jejciu to Ty masz swiatowych przyjaciol ;D jeszcze troche a i Ciebie bedzie ciagnelo za graniice ;)) Czyli wiesz juz sama po sobie, ze nawet na odlglosc przyjazn ma szanse przetrwac ;) !! No niby mam mozliwosc bo mam rodzine bliska w UK wiec do mojej przyjaciolki mialabym kolo 100km tylko ale wiesz.. nie lubie sie komus zwalac na glowe tymbardziej ze jest mala dzidzia ;) Prosze mi sie juz nie smutkowac ;) ! hehe przynajmniej bedziesz miala pretekst by odwiedzac Uk ;D !

  • Dulce.

    Dulce.

    18 września 2012, 15:52

    Nie jadłam słodyczy, nie pozwalałam sobie na alkohol i nie miałam tylu chwil słabości ile ostatnio miewam xD Cholera... nie wiem co zrobiłabym bez mojej przyjaciółki...także nawet nie wiem co doradzić. Trzymaj się :* Jakoś to będzie.., musi :*

  • Dzo.en

    Dzo.en

    18 września 2012, 15:48

    Kochanie jestem w identycznej sytuacji ja Ty ;) Moja jedyna przyjaciolka ( taka prawdziwa.... ) rowniez opuscila mnie dwa lata temu... powiem szczerze ze..strasznie mi bez niej... ma tam teraz male dziecko... mieszkanie..prace... rodzine.. brak czasu na przyjazdy do PL dlatego piszemy do siebie emaile.. to ciezkie bo nie ma to jak glupia rozmowa przez telefon ao spotkaniu juz nie wspominajac... ciezko jest bez niej.. wiem ze Tobie rowzniez bedzie jesli to jest taka prawdziwa przyjaciolka.. Ale wiesz co Mycha? Moze pocieszeniem dla Ciebie bedzie to ze tam na pewno bedzie Twojej przyjaciiolce lepiej... tam wszystko jest latwiejsze... Kazda chce miec idealne zycie a UK to umozliwia znacznie szybciej niz Polska...!!! Wiec jesli sie przyjaznicie tak na powaznie to ta przyjazn przetrwa.. a jesli wkoncu sie spotkacie bo ona przyjedzie do Pl lub ty do niej na wakacje lub nawet kilka dni to swiata nie bedziecie widzialy poza soba ;) ja niestety swojej przyjaciolki od czasu wyjazdu nie widzialam ani razu..ale wierze ze Wy bedziecie mialy wiecej szczescia ;) :*:* przepraszam ze caly czas powtarzam "prawdziwa" ale jak wiadomo wiekszosc osob rzuca na wiatr swlow PRAWDZIWA PRZYJAZN... dla mnie taka prawdziwa przyyjazn jest niezwykla rzadkoscia... ;) trzeba miec duzo szczescia by znalezc ta jedyna..tak jak z miloscia ;) ah sie rozpisalam ;) wybacz Skarbie ;*