Pomiarowy Poniedziałek!
Prawie kilogram mniej!
W końcu w talii -3 cm!
Twister zadziałał? Tego pewna nie jestem, ale ruszyło ten tłuszczyk, który miało ;)
Nie przestanę ćwiczyć i liczę, że będzie ładnie spadać dalej.
Już miałam płakać, że miała być 7-ka z przodu na Święta, ale to przecież nie był mój
cel. Uświadomiłam sobie to rano. Przecież ja od kiedy tylko tu dołączyłam (a było to
pod koniec 2012 roku!) chciałam mieć 7 z przodu do urodzin! (24 kwietnia) I piękne jest to, że teraz jestem najbliżej tego celu! Wiem, że go osiągnę i 24 urodziny będą tak magiczne, jak chciałam zawsze żeby były :)
Mam obecnie najmniejszą wagę od lat i czuję się z tym świetnie. Mimo że sylwetka dalej jest jaka jest i na -7,5 kg chyba nie wyglądam... a może wyglądam?
Ja u siebie wielkich zmian nie widzę. Dalej brzuchol odstaje :P
W piątek spotkałam się z przyjacielem i uwierzcie - po za grzeszkiem alkoholowym, nie było NIC do zarzucenia! pałaszowałam zieleninkę z kurczakiem (ok, kurczaka tam wiele nie było. głównie sałata, pomidor i ogórek).
Zajrzałam na wagę w sobotę rano i widziałam to 80 z przodu. Skakałam z radości, naprawdę :) A dziś potwierdził mi się spadek. 80,6! Czego chcieć więcej na początek wiosny? Przecież ja w 2 miesiące straciłam więcej niż mogłam sobie wymarzyć! :D I to zdrowo, bez jakiś głodówek czy coś.
W dodatku usłyszałam coś, co niemal sprawiło że się poryczałam.
Najpierw moje lokatorskie coś zauważyło, że mój tyłek się poprawił. Myślałam, że przesadza. W końcu zawsze było miłe. Nigdy nie powiedziało mi, że wyglądam grubo czy coś...
No ale później własnie mój przyjaciel, przy okazji wygłupów klepnął mnie w tyłek ("kto wypina tego wina") i nagle przestał się śmiać.. i tak zupełnie poważnie stwierdził, że pupa mi zmalała. Że od czasu studiów to nawet bardzo. Nie wierzyłam w to co słyszę, zwłaszcza że nigdy nie mówił mi takich rzeczy. A skoro on to zauważył to i lokatorskie coś mogło mówic prawdę.
I tak mi się miło zrobiło, że aż oczy się zaszkliły. Zawsze chciałam by ktoś sam z siebie uznał, że wyglądam lepiej! Jej! To tak jakby ktoś nagle docenił to, co robię!
Założyłam w weekend moją sukienkę (kupiłam ją na rocznice rodziców - w sierpniu zeszłego roku. Była mocno dopasowana. Brzuszek sie odznaczał) i stwierdziłam, że leży dużo luźniej. Pasuje nadal, ale nie ma już tego opiętego brzucha. Myślałam, że ubiorę ją na Święta - tak żeby było uroczyście. Po za tym, mojej babci bardzo sie podobała, gdy przyszłam jej się w niej pokazać. Była zachwycona, że wnusia w końcu sukienki ubiera :) Zwłaszcza że jak sama wtedy ujęła, bała się że ja to w jeansach na taką uroczystosc pójdę. :P
Jak więc widzicie, miałam bardzo dużo pozytywnych doznań.
Nawet weekendowa szkoła nie mogła mi tego popsuć!
Wskakuję w Wiosnę z piękna wagą! :) Do lata zostały 3 miesiące - trzeba spiąć pośladki i nie odpuszczać. Wiem, że dam radę zrobić to co założyłam i mieć ciałko którego nie trzeba się wstydzić! ;)
Mam nadzieję, że Wy też słyszycie takie miłe słowa "schudłaś", "wyrobiłaś się", "wyszczuplałaś", "wypiękniałaś"... Każda z nas, która tu walczy, która ma większe sukcesy i mniejsze, która się nie poddaje, zasługuje by coś takiego usłyszeć.
Bo my kobiety po prostu lubimy słyszeć, że jesteśmy piękne <3
Jedzonko na dziś
Śniadanie: minibagietka pełnoziarnista z serem i polędwicą wiśniową + kawa z mlekiem i
cynamonem + witaminki (calcium, witamina D, tran)
II Śniadanie: Gucio (jabłko, marchew, banan) + 2 wafle ryżowe z ziarenkami chia
Obiad: ciecierzyca + kurczak w sosie + buraczki + herbata czerwona z imbirem
Kolacja: sałata z pomidorem, ogórkiem i kukurydzą
Kochani, walczmy! Warto! Jeszcze tylko kilka dni bez słodyczy! :) hihi
Cały mój Post wytrzymam! Aż się łezka w oku kręci :)
Wierzę, że i Wy wytrwacie w swoich postanowieniach!
Cjamar
23 marca 2016, 12:27Moje osobiste gratulacje!!!! jestem na tym samym, etapie 80 kg :D Walczymy walczymy !! Mi już zaczynają spodnie spadać które jeszcze 6 kg temu były dobre !! Walczymy to dopiero początek!!! :* Jeszcze raz piękne gratulację !!!
Rayen
23 marca 2016, 15:17Dzięki :D Oczywiście nie odpuszczamy! U mnie spodnie póki co nie spadają, co dziwi - myślałam że szybciej dobiję do mniejszego rozmiaru :P W szafie czekają spodnie w rozmiarze 38, ale jeszcze do nich mam trochę za dużo cm. Trzeba brzuchol zgubić :) Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam!
Hobbs
22 marca 2016, 19:47Też mi się marzy 7 z przodu! Obieram to jako życiowy cel :D
Rayen
23 marca 2016, 08:19To chyba jeden z "przystanków" w diecie każdej z nas :) Nie mogę się doczekac tego wyniku :) Trzymam kciuki, żeby u Ciebie tez się szybko ta 7-ka pojawiła ;)
Hobbs
23 marca 2016, 12:17Mam nadzieję, że w tym roku :) u mnie jak już jest 7 czuję się bosko :D do 6 dojdę tylko ze względów estetycznych ;) Również powodzenia życzę!
angelisia69
22 marca 2016, 13:33bardzo milo sie czyta takie wpisy ;-) ale przy takich wypocinach i zdrowym jedzonku efekty musza byc ;-) Pupka zmalala mowisz:P to swietnie,my zmiany zauwazamy na samym koncu to norma,ale jak inni juz widza to cos jest na rzeczy ;-) Gratuluje i spadku i postu i pamietaj ze zajaczki maja duzo kcal :P
Rayen
23 marca 2016, 08:18Haha, zająca już odstawiłam na dalszy plan :) Stwierdziłam, że samo tradycyjne śniadanie będzie już sporym "cheatem" ;D Wolę jednak zjeść jakieś mniej kaloryczne ciasto domowej roboty w poniedziałek... np. serniczek, o! Obejdę się chyba bez czekolady ;)
angelhorse
22 marca 2016, 00:35gdzie kupujesz ciecierzycę? nigdzie w marketach nie potrafię jej znaleźć ;)
Rayen
22 marca 2016, 08:22Udało mi się dorwać ją w tesco. Od niedawna jest nowy dział, gdzie rzucili EKO żywność i różne zamienniki dla alergików. Polecam - można znaleźć całą masę różnych groszków, makaronów, płatków, otrębów... wszystko zdrowe, pełnoziarniste i bardzo smaczne :)
xwxexrxoxnxixkxa
21 marca 2016, 14:55Super kochana ;) ale sie usmialam z tego kto wypina hehe....no mam nadzieje ze czyms sie zatrulam bo jakas masakra w nocy byla zalaly mnie jakies gorace poty i maz musial mnie prowadzic do lozka ;) haha .....no a u Ciebie pieknie ❤fiu fiu komplementy wiosna czego chciec wiecej ;)
Rayen
21 marca 2016, 15:31Dobrze że mąż o Ciebie dba. Skarb w domu! :) Czego chcieć więcej? Żeby z wiosną przyleciało do mnie jakieś amore :D haha ale póki co jest super też tak jak jest :) Zdrowiej! Żeby tam na Hanię nic nie przeskoczyło ;)
kiziamizia23
21 marca 2016, 13:24Kochana gratuluję zasłużyłaś sobie na takie właśnie urodziny :) ja nie miałam co prawda żadnych postanowień, ale cieszę się ze Ty wytrwałaś w swoim :)
Rayen
21 marca 2016, 14:34Nie było łatwo, ale cieszę się jak dziecko :D haha dziękuję!
Rayen
21 marca 2016, 14:35Komentarz został usunięty
pani_slowik
21 marca 2016, 13:21-3 cm w talii to super wynik! mi talia też jakoś ładnie idzie, ale najgorzej jest z brzuchem, no za nic nie chce konkretnie ruszyć.. no i kilogram mniej tez git, 7 z przodu wkrótce się pojawi jak malowana :D sama znam tez to uczucie gdy ktoś niepytany o zdanie sam Ci powie, że schudłaś, lepiej wyglądasz - to okropnie miłe, w dodatku szczere, a co lepsze to zmiany będą coraz bardziej widoczne :)
Rayen
21 marca 2016, 14:37talia od początku u mnie stała w miejscu, więc ciesze się, że w końcu cos ruszyło. :) No i na tą 7-kę czekam z takim utęsknieniem. To będzie mój wielki sukces :D Dobrze jest jak ktos w końcu sam z siebie zauważy nasze zmiany. To daje kopa do dalszego działania. Teraz wiem, że się nie poddam :)
.Rosalia.
21 marca 2016, 13:15No to gratuluję! :) Na pewno takie słowa, które usłyszałaś motywują człowieka jeszcze bardziej do działania :D
Rayen
21 marca 2016, 14:38Dzięki! :) Od razu lepiej się człowiek lepiej czuje po takim zastrzyku dobrej energii :D No to teraz tylko nie spocząć na laurach i działać dalej :)