Witam po przerwie :)
Słoneczko wyszło i przypasowało mi urlopowo
Spędziłam ostatni tydzień pomajówkowy u rodziców i odwiedzałam grób babci. Minęły 3 tygodnie, a ja nadal czuje jakby to było kilka dni temu. Dopiero zaczynam odczuwać jak ten czas gna.
A co się zmieniło przez ten czas?
W lotka nie wygrałam, męża nie znalazłam i nie schudłam.
Powiedzmy, że waga utrzymana (przynajmniej poniżej 80 kg).
Jak to u rodzinki... nie da się dopilnować wszystkiego, bo to albo mamusia "zapomina się" i poleje coś sosem, albo posmaruje kanapkę masłem...
Wiecie, normalnie bym jakoś pewnie zareagowała, poszła po nową porcję czy coś, ale nie w wypadku mojej mamy. Ona się tak stara...
Nie potrafię jej sprawiać przykrości, kiedy widzę jak bardzo dużo przeszła w ostatnim czasie.
No i tak wiecie... jem kanapkę, mówię jak bardzo mi smakuje i jak to przecież "raz od masła człowiek nie przytyje" ;) A w duchu liczę ile będę musiała dodatkowo spalić :P
No ale laba się skończyła.
Wróciłam do Torunia, znów trzeba wstawać do pracy... micha wyczyszczona, ruchu więcej...
Wczoraj spotkałam się z chłopakiem z internetów na spacer po starówce, żeby w domu nie siedzieć na dupie ;)
Okazał się tak "zlagowany" że aż mnie to bawiło :D Bo wyobraźcie sobie tylko że opowiadacie o czymś, rzucacie jakiś żart, a on niby sie uśmiechnie, zmieni temat, a za 2-3 minuty nagle pyta o coś z tego wcześniejszego żartu (bo nie zrozumiał do końca). Paranoja
I tak kilka razy.
Aż w końcu sama nie wytrzymałam i mu powiedziałam, że ma taki refleks jak szachista. Też nie zrozumiał
No ale liczy się że zrobiłam z nim ~10 km po Toruńskiej starówce :) I obejrzałam pierwszy spektakl w tym roku naszej pięknej fontanny na rapaku :)
Jesli kiedyś odwiedzicie Toruń to polecam Wam z całego serca się na to wybrać.
To jest taki spektakl, że leci w tle muzyka, a fontanna jakby "tańczy" w rytm i zmienia kolory światełek. Piękne! :)
Wczoraj akurat był Dracula Wojciecha Kilara, którego zawsze chciałam zobaczyć. Było tak klimatycznie *_*
Postawiłam też na zmiany.
Czerwień ciemna na włosach, nowe okulary (takie "modne" pełne oprawki) i buty sobie sprawiłam. Sneakersy które chciałam zawsze mieć
Wygrałam los na loterii bo kupiłam te buty za 18 zł a warte były 170 :D haha
Więc chyba jest na plus ;)
Nawet @ (która powoli się kończy) nie zepsuła mi humoru!
Jak to przyjaciel mi mówił "trzeba żyć pełnym cycem". No i wywróżył mi, że w tym miesiącu poznam w końcu faceta dla siebie :)
Nie wierzę w takie rzeczy zwykle, ale dziś to aż chcę. Bo przydałoby się móc z kimś dzielić tą dobrą energię ;)
Zaczynam w tym tygodniu Personal Challenge - 50 przysiadów dziennie. Dla lepszego samopoczucia. Może nie dużo, ale na początek nie zaszkodzi
No i chcę więcej chodzić. Dużo więcej. Zwłaszcza że pogoda dopisuje.
Ach! Wiosno!
Jak Ty dobrze na mnie działasz!
Życzę Wam, by słońce było dla Was równie łaskawe w endorfiny! :)
kiziamizia23
10 maja 2016, 13:18Ach Kochana, 10 lat razem a mnie się wydaje jak by się nic nie zmieniło, no może poza kilkoma zmarszczkami na twarzy więcej ;) ciężko się pogodzić z odejściem kogoś bliskiego, czas leczy rany podobno, ale tęsknota pozostaje...Uwielbiam takie spostrzegawcze typy hehe , ważne ze było aktywnie i się pośmiałaś ;D
Florentinaa
10 maja 2016, 12:13Oj tak, z mamami i wizytami tak jest. Po prostu. Probowalam by bylo inaczej, ale wiecej nerwów niz wszystkiego innego. Osttanio mam latwiej bo siostra ma hashimoto (tak oswiadczyla) a ze ja mialam cos tam z tarczycą, mama zrozumiala ze ja tez. Wiec nie dostaje bialego chleba i mohe nie jesc ciasta. W sumie... hm przykro ;-)))))) ze nie mam alibi;_)))
Rayen
10 maja 2016, 12:27Nie no, pieczywo ciemne to moja rozumie (sama lubi, więc się cieszy że może kupic i razem zjemy :D) ale fakt, trzeba sobie szukać wymówek na pozostałe rzeczy. Z tarczycą nie ma żartów. Mama widac rozumie skoro Wam pieczywa białego nie wciska ;) No i dobrze. Pozdrawiam
Florentinaa
10 maja 2016, 13:48dzieki;-) tak naprawde, to utylam nie z powodu mamy ,.... jak wiesz;-)
angelisia69
10 maja 2016, 06:25czyli fajnie spedzony czas ;-) masz racje od zdziebko masla czy odrobiny sosu nie przytyjesz,nie ma co wybrzydzac i robic mamie przykrosci.jedynie moglabys wybrzydzic ciacho jakies :P Fajnie ze wiosenne zmiany zagoscily,jestem ciekawa tej czerwieni.Pozdrawiam
Rayen
10 maja 2016, 09:04Ciasta to ja nie próbuję ;) Zdarzył mi się sernik na zimno, ale nie był taki zły jeszcze bo Ciocia robiła na serku naturalnym i nie słodziła dodatkowo. Tylko galaretka słodka :) Więc mały, cienki kawałek sobie do kawy zjadłam. Gorsze są lody, bo to dziadostwo jest słodkie, ale smaczne latem ;) Pozdrawiam Cię serdecznie
Barbie_girl
9 maja 2016, 21:45koles smieszny ::P:PP buciki sliczne mam podobne ale Tobie farcario sie trafilo za nprawde male pieniazki i dobrze ! kocham kupowac perelki za niskie ceny bardziej cieszy niz drogo kupiony ciuch cy but :):):) Dobrze ze waga jest ponizej 80 :) wkoncu trzymamy sie 7 :D:D
Rayen
10 maja 2016, 09:01Kurcze ja to powoli się robię zakupoholiczką haha :D Zwłaszcza że na lato tyle okazji już jest ;) Trzymamy siódemkę! A jak! :D Do wakacji musze mieć ładne 75 i mniejsza oponka na plaży :D haha Pozdrawiam :)
milunia0404
9 maja 2016, 14:48haha dobry koleś.. :D Nigdy na żywo nie widziałam takiej fontanny, ale z pewnością musi być to cudowne! :)
Rayen
9 maja 2016, 14:51Opóźnienia miał na linii no :D haha dziś jeszcze nie mogę uwierzyć w tego człowieka :D
EfemerycznaOna
9 maja 2016, 14:38Ważne że nie wzrosła ta jedzą waga :) dobrze, że udało Ci się mile spędzić czas z rodziną. Z tym jak on leci to niestety prawda ją szczególnie widzę to po moich dzieciach. Tańczące fontanny są piękne widziałam w Barscelonier, w Toruniu nigdy nie byłam ale mam nadzieję, że uda mi się za jakiś czas to zmienic bo sporo znajomych poleca co by tam się wybrać. :) co do tego kolegi z internetu dobrze patrzysz grunt,że mialas towarzysza :)
Rayen
9 maja 2016, 14:50Polecam naprawdę :) W tym roku ma świetny repertuar. nawet do muzyki z Gladiatora jest pokaz :)
pani_slowik
9 maja 2016, 12:36a jaki kolor włosów masz obecnie? :> nie no, jak wagę trzymasz to jest git, ważne, że nie przytyłaś, a to co zjadłaś to Twoje, jak widać teraz masz nową motywację do działania! w ogóle to postanowienie z 75 kg do lipca lub mniej jest bardzo możliwe, no chyba, że będziesz robiła jak ten duch z obrazka numer 1 ;D
Rayen
9 maja 2016, 14:20Obecnie mam już taka ciemną czerwień połączoną z brązem. Wstawię fotkę jak tylko sobie zrobię w końcu :D Tak liczyłam że to 75 to taki dość realny cel ;) A duszek zaglądający mi nie grozi, bo chyba nie mam znów parcia na słodkie. Chyba że są lody... ;) Pozdrawiam!
Ajmmj
9 maja 2016, 10:45Toruń jest śliczny. byłam kilka razy:) Pozdr:)
Rayen
9 maja 2016, 11:05Również pozdrawiam :)