Pora się wyspowiadać...
Nie pisałam, bo nie było czym się nawet pochwalić.
Niby trzymam dietę (w sumie to już nie tyle dieta, co mój sposób życia), staram się dalej mieć więcej ruchu (chociaż przy takich upałach jest ciężko), wyeliminowałam całkiem moje tosty nawet (!), a waga? Dziś pokazała 79,5...
Nie rozumiem kompletnie mojego organizmu.
Oczywiście nie poddaję się i nie wracam do życia w stylu "Na pierwsze FastFood, na drugie słodkości". W sumie to takie życie z perspektywy czasu wydaje mi się obłędem.
Czerwiec oznaczyłam sobie w kalendarzu miesiącem postu.
Chcę całkiem wyeliminować w tym czasie słodycze i ograniczyć spożycie pieczywa do minimum. Nie mam po prostu pomysłu już na to, jak skutecznie walczyć.
Mój cel urlopowy, by zobaczyć piąteczkę obok siódemki jest nadal w zasięgu, o ile coś się ruszy we właściwym kierunku.
W sumie to zauważyłam, że bardzo odstaje mi w ostatnich dniach "oponka" i cała jestem jakby opuchnięta, więc może to wszystko wina wody.
Bardzo dużo jej piję wieczorami. Przed spaniem to już tylko woda - nawet do 3 szklanek.
Kawa jest u mnie tylko raz dziennie - rano do śniadania.
Parzę sobie te wszystkie zdrowe herbatki ziołowe i rooibos, ale widzę powrót mojego największego wroga - zaparć. Co robić? Łykać tabletki? Szczerze Wam mówię, że tych trutek nie chcę. Niestety otręby i płatki owsiane nie dają już efektu, a jedynie czuję się po nich ociężała.
Jednym słowem, coś jest nie tak... i za nic w świecie nie wiem co!
Wrzucam jeszcze przykładowe śniadania z wczoraj i dziś (jutro znów sprawdzę czy owsianka coś pomoże...)
Fitnesski jogurtowe z truskawkami. Mleko sojowe.
kanapki na chlebie orkiszowym z Serem light (1 plaster = 91 kcal). Jednym plastrem obłożyłam 3 kanapki
No dobra, a teraz niech moja waga łaskawie ruszy w dół!
HippieSoftKitty
1 czerwca 2016, 23:25Dasz radę! Nie poddawaj się.. czasami po prostu nasz organizm się przyzwyczaja do tego co zdrowe i trzeba trochę podkręcić metabolizm ;) Może też Twój organizm zatrzymuje wodę, ja mam tak zawsze przed okresem i wtedy piję pokrzywę, świetnie wpływa na pozbywanie się wody z organizmu.. a jest totalnie naturalna :) A jeśli chodzi o zaparcia to polecone i sprawdzone (akurat nie przeze mnie ) są nasiona chia. A ja na takie problemy kocham śliwki! Kilka suszonych śliwek do owsianki rano czy do koktajlu, powinno pomóc :) Jest wiele naturalnych produktów, które pomagają :)
zurawinkaaa
1 czerwca 2016, 22:49smakowite śniadania :) ja też miałam okropne zaparcia i nic nie pomagało... pomógł dopiero błonnik w tabletkach + bardzo dużo wody z cytryną :) powodzenia
aemmc
1 czerwca 2016, 18:35Napewno waga ruszy w dół :))
Doma19
1 czerwca 2016, 07:52A moze miesiaczka sie zbliza albo owulacja ?
Rayen
1 czerwca 2016, 12:35Sylwia281 świetny artykuł! Bardzo dokładnie wyjaśnione co i jak :) Swoją drogą i sam blog niczego sobie. Przejrzę w wolnym czasie. Doma19 wydaje mi się, że to może być wina tego, tylko martwi mnie to, że waga poszła w górę aż tak drastycznie. Nie miałam skoków aż takich do tej pory .
EfemerycznaOna
31 maja 2016, 17:00Z tą wodą to ja robię dokładnie tak samo przed snem sporo wypijam ale u mnie problemów z zaparciami nie ma, może powinnaś więcej rzeczy tj.kefir maslanka, siemię lniane wprowadzić? Pewnie Ci się woda zatrzymala.
Rayen
1 czerwca 2016, 12:01Właśnie próbowałam z maślanka w weekend, ale nie wyszło... a siemię dodaję do owsianek oraz uprażone i starte w moździerzu do kanapek i sałatek. Wydawać by się mogło, że nawet za dużo tego, a tu efektów brak. Tak coś czuję, że za dużo mam wody w organizmie. :P Napompowana jestem cała.
angelisia69
31 maja 2016, 16:19moze masz jakas nietolerancje pokarmowa,skoro takie problemy gastryczne?warto sprawdzic zrobic testy,lub metoda eliminacji wykluczyc na jakis czas dany skladnik,typu nabial czy pieczywo.Co do puchniecia,sama puchne w ta pogode,wiec rozumiem cie doskonale.jednak brzucha nie mam spuchnietego i nie zatrzymuje tak wody jak ty piszesz.Moze brak ci potasu?jedz pomidory,banany sa dobrym zrodlem.No i nie doluj sie :* bedzie dobrze
Rayen
1 czerwca 2016, 11:38Nigdy nie miałam jakiś nietolerancji... no i wcześniej jak jadłam owsianki to było spoko, dopiero ostatnio zaczęłam się przy nich "męczyć"... może jednak coś jest nie tak z mlekiem sojowym... w tych upałach mogą je źle przechowywać. Co do potasu, mam go na pewno dosyć ;) Kupuje sobie pomidorki te małe i dorzucam do sałatek albo same zagryzam do kanapek. ;) Banany mam w koktajlach. Będę musiała pokombinować trochę z innym mlekiem może. Dzięki za wsparcie ;)
Cjamar
31 maja 2016, 16:10Tak jak koleżanka sylwia281 słyszałam, że nie powinno się opijać wodą na noc. Co do wagi rób swoje. Moja waga jak pamiętasz też dłuuugo stała w miejscu. Teraz dopiero coś się ruszyła delikatnie w dół :) może zwróć uwagę bardziej na ilości jakie jesz, albo by odstępy między nimi były regularniejsze. Może jakiś poranny bądź wieczorny trucht ruszy tą małą cholerę - wagę? U mnie dopiero zmiana jedzenia ją ruszyła. Trzeba próbować - Tylko się nie poddawaj!!! Ja też teraz czekam do 75 kg!! Walczymy kochana :*:*
Rayen
1 czerwca 2016, 12:40Może faktycznie zmienię coś w treningach. Kalorii nie chcę za bardzo ciąć, bo i tak jem ich nie wiele (max 1400). Jak zjadę do 1200 to wydaje mi się że będzie za mało. Oby ruszyło mi jak u Ciebie i będzie ładny wynik w lipcu :) Walczymy, walczymy!
Cjamar
1 czerwca 2016, 13:10nie no 1400 to już nie wiele . Ja mam 1600 . Spróbuj innego treningu może i może więcej wody w ciągu dnia pić? Kombinuj ale się nie poddawaj!!
Rayen
1 czerwca 2016, 13:13Pewnie :) dzięki za rady. Wypróbuję i w końcu ruszy to we właściwym kierunku ;)