Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
FitMaj z FitMamą - polecam!


Moja motywacja jak do tej pory była, no, co najwyżej średnia. Mój zapał do ćwiczeń po 3 razach umierał śmiercią naturalną, szukałam czegoś nowego, znów kilka dni super-hiper-mega motywacji i znowu klapa. I tak od lutego. :/

Po urodzeniu synka i próbie podjęcia odchudzenia, czyli jakieś 1,5 roku temu natknęłam się na FB na stronę "FitMama powraca do formy", polubiłam i... No cóż, gdzieś tam się przewijała, ale jakoś specjalnie nie przeglądałam jej z wypiekami na twarzy. Czerpałam pomysły raz na jakiś czas, ale dopiero od niedawna nie mogę bez niej żyć! :) A wszystko przez grupę wsparcia i "wyzwanie". Podejmowałam się kilku, ale nigdy nie dotrwałam do końca. No bo co to za wyzwanie jak się działa w pojedynkę ;) W tej grupie jest ok. 700 osób, jeśli mam jakiś problem/pytanie/brak chęci/motywacji/czasu, to zawsze znajdzie się ktoś kto powie "weź się w garść, nie martw się, my też tak mamy, itp." Ale największą motywacją jest przewijające się co chwilę "Ja już po treningu, co prawda dzieci przeszkadzały, ale dałam radę :)" Wtedy w mojej głowie pojawia się "Ona dała radę z dziećmi biegającymi między nogami, to ja nie dam ze śpiącym brzdącem?" :D 

Ćwiczenia też mi baaaardzo odpowiadają, są tak ułożone, że cały trening trwa ok. pół godziny, no i dla mnie najważniejsze - 2dni ćwiczeń, 1 regeneracji, 2dni ćwiczeń, itp. W każdym tygodniu jest inny zestaw, więc nie mam czasu się zbytnio znudzić :D A poza tym-czuć wszechobecne wsparcie i zrozumienie. Jeśli chcesz dołączyć, nie zastanawiaj się ani chwili, nawet jeśli nie jesteś mamą :)

http://fitnessmamy.blogspot.com/p/fitmaj-z-fitmama...


Dodam, że po 1,5 tygodnia zauważam spadki :D Ale postanowiłam, że pomierzę się po zakończeniu FitMAJA :D Powodzenia wszystkim walczącym :)