Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
002. Jestem chora.


Muszę w końcu przyjąć to do wiadomości - jestem chora - na kompulsywne objadanie się. Nie mogę już udawać i myśleć, że to były jedynie jednorazowe wyskoki. Bo tak nie jest. Ostatnie miesiące mojego życia to były 5dniowe zdrowe żywienie przeplatane weekendowym obżarstwem. Prawdziwym i chorym-planowanym obżarstwem. Kilka tysięcy kalorii zjedzonych na szybko, w ukryciu, ból brzucha, cholerne wyrzuty sumienia, środki przeczyszczające. Przez kilka lat bywały takie dni, ale były one pojedyncze. Ten rok pod tym względem był tragiczny. Prawdziwy armagedon zaczął się przed sesją letnią. Stres zrobił swoje. Jadłam non stop. Sama sobie się dziwię, że w takim stanie mogłam się uczyć i zdać sesję. Bardziej żałosne jest to, że studiuję medycynę. Będę w przyszłości leczyć ludzi. A sama teraz nie potrafię sobie pomóc. Będę namawiać ludzi do zdrowego stylu życia, a sama nie potrafię zapanować na swoją wagą i lenistwem. Nie chcę być lekarzem hipokrytą. Chcę być przykładem. Że nie tylko trzeba, ale przede wszystkim można. 

Walka z sobą rozpoczęta. 

Tak się boję. 

  • LittleWhite

    LittleWhite

    12 września 2014, 01:26

    Poeksperymentuj z tym jedzeniem. Mam tak, że czasami przed snem się najem - tylko zaczęłam kombinować co zjeść. Przy kaszy gryczanej albo groszku chudłam następnego dnia.