Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciężko bez słodyczy...


Nie mam nastroju :( Moja jedyna "aktywność" dietowa to- zero słodyczy. Staram się jeść z głową ale odpuściłam sobie też treningi.... Od poniedziałku wracam na siłownie w tym tygodniu nie dam już rady bo jadę na zjazd do szkoły od jutra a dzisiaj wracam późno z pracy...

Jak jestem w sklepie to marzy mi się drożdżówka.. albo pączek.. :( Czuję się jak idiotka bo wiem, że muszę się za siebie wziąć!!!!! Nie chce mieć fałd na brzuchu i plecach.. 

Zwłaszcza, że zauważyłam, że mój facet ma coraz mniejszą ochotę na mnie :( jakie to poniżające... niby mu nic nie przeszkadza ale często łapie mnie za fałdki.. Nie byłam taka jak się poznaliśmy ;((((