Dzień mogę zaliczyć do udanych. Pogoda już prawie letnia, było +19 stopni. Pochodziłyśmy z dziewczynami po sklepach. Szkoda tylko, że nie wyrobiłam się dzisiaj i nie jeździłam rowerem, ale jutro wracam do mojego rowerka. Wiecie jeśli się jeździ normalnym rowerem to musi się przejechać wyznaczoną sobie trasę. Ze stacjonarnego można zejść kiedy się chce. Jak jedziesz normalnym, to musisz dotrzeć do domu, i nie skrócisz sobie czasu jazdy. Dietowo jest ok. Dzisiaj znów oparłam się pokusie zjedzenia loda, a werzcie mi im jest cieplej, tym trudniej się oprzeć. Do jutra dziewczyny.
rollercoster
2 marca 2012, 13:09No co ty Renia?Ja też uwielbiam Metallikę,tworzą kawał porządnej muzyki i muzyka jest w tym najważniejsza a nie Metallika jako zjawisko popkulturowe.Wzbraniam się przed takim szufladkowaniem ludzi.Czy to znaczy,że osoby słuchające reggae są tylko i wyłącznie pozytywnie nastawieni do świata,nieustannie się uśmiechają,noszą dredy i kochają wszystkich ludzi?Nie.Ludzie zawsze mieli potrzebę przynależności do jakieś grupy,utożsamiania się z kimś lub czymś i to nie jest złe.
aeroplane
2 marca 2012, 09:28u nas wczoraj bylo 11, ale i tak Ci zazdorszcze :) no i pieknie ze oparlas sie pokusie, ja wczoraj dalam ciala, ale dzis wracam na dobre tory ;)
rollercoster
2 marca 2012, 08:06Mnie w rowerku stacjonarnym najbardziej nudzi monotonia.Jak jedziesz normalnym rowerem,to możesz zmieniać trasę,podziwiać okolice a na stacjonarnym nuuuuuda i nawet gapienie się w najlepszy program telewizyjny tego nie zmienia.Super,że się nie skusiłaś na loda choć słyszałam o diecie lodowej.
dorotka70
2 marca 2012, 06:4619 stopni - marzenie! zazdroszczę, trzymaj się!