Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ile radosci moga sprawic zakwasy na pupie?? :)


Hej kochane :)

Wczoraj wrocilam pozno do domku, bo jak co srode chodze do Cudownej Eli na zajecia Tae-Boe. Czułam sie jak wycisnieta przez praskę, ledwo nogami ruszalam, zeby do domku dojsc, ale na pytanie siostry "Jak Było??" - Powiedzialam " Zajebiscie, ja poprostu uwielbiam ta kobiete" i padłam na łożko. W bezsilnosci nie mialam juz ochoty robic wpisu, chociaz do wiekszosci z Was zajrzałam.

Dietkowo : wzorowo

Cwiczenia : 1h Tae-Boe z Ela :) ( dalej micha mi sie cieszy)

A dzisiaj wstaje i co??? Mega wielkie zakwasy na pupie :), a ja zadowolona, ze hoho... Bo ta moja pupa jest naprawde uciazliwa. Znajomi twierdza ze tyłek jak J. Lo, ale ja tak nie mysle... Moja dupa to jedna wielka galareta... Wiec kazdy syndrom (zakwasy), ze pocwiczyła sprawia mi wielka radosc :). To tak jakbym zjadła paczke drazy :)

Moje dzisiajsze menu:

Sniadanie: musli + jogurt ( 200g) +banan

II sniadanie: winogrona ( 10 sztuk) + 5 sztuk pałeczki drobiowe ( kabanoski okolo 180kcal)

Obiad: talerz zupy pomidorowej z makaronem + udko gotowane + pol kromki chleba

Podwieczorek: 150ml soku marchwiowo-brzoskwiniowego + 2 kostki czekolady

Kolacja: winogrono ( 7 sztuk) + gruszka

 

Cwiczenia: Turbo z Ewka :) ( juz czuje boczki)

Jutro sie zwaze i zmierze. Zobaczymy. Chwila prawdy.

Buziaki i do jutra :)

 

 

  • malaczarna28

    malaczarna28

    9 listopada 2012, 08:28

    Nie ma to jak wycisnąć z siebie soki Też kocham to uczucie Tylko dlaczego czasmi tak trudno się zmusić do wysiłku ?! Pozdrawiam Danka :)))