Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakis promyk słonca


Dziewczyny!

Środa była duzo lepsza, wyszlo slonce, a ja od razu nabralam ochoty i motywacji do pracy, cwiczen i diety :).

Za chwile wychodze na zajecia Tae-bo, juz wiem ze bedzie ciezko. Zawsze jest mega wycisk, pani Ela mowi, ze spalamy okolo 1000kcal, a wiec warto :) W tym tygodniu u mnie z cwiczeniami bylo ciezko, mam nadzieje, ze sie nawroce :)

Praca. Hmmm... Nie wiem sama, raz jest lepiej raz gorzej. Czasami mam dosc tego wszystkiego. A po zlym dniu przychodzi lepszy i znowu wszystko wraca na dobry tor :) Dzisiaj byl ten lepszy dzien :)

Dieta. Kurcze juz mi tak szybko jak wczesniej waga nie spada, w sumie nie jem juz tak bardzo restrykcyjnie, ale wiem co mogę, a co musze wykluczyc w moim MŻ i tego sie trzymam. Takze, dzisiejsze menu wygladalo tak:

Sniadanie: musli z jogurtem naturalnym ( 60g) + jogurt ziarna zboz (100g)+ banan

II sniadanie: jablko+ 8 winogron+ 5 Kabanoskow wieprzowych ( Idolki male z Tesco)

Obiad: ryz z warzywami + pomidory ( male 2 sztuki) + 5 paluszkow rybnych

Kolacja: reszta joguru ziarna zboz (150g) + kiwi ( 2 sztuki)

Chyba nie jest to menu złe?? Czy cos byscie zmienily??