Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10 luty... SPA i po SPA :(


Witajcie!

Z mojego wziecia sie za siebie , wyszlo cale nic.. W poniedzialek byla pełna mobilizacja, natomiast tydzien przyniosl wiele zmian i rozczarowan. Mialam cwiczyc 3-4 razyw tygodniu ( niestety w tym wyszlo tylko 2 skalpele), zrowo i racjonalnie tez sie nie za bardzo odzywialam. W sumie to nie mialam apetytu, a jak mialam ochote cos zjesc to napewno nie bylo to zrowe.

Dzisiaj mialo byc SPA, wiec wczesniej przyjechalam do domu. A. po nocce na ochronie i pracy od 7 do 12, niestety w ostatniej chwili przed wyjsciem zasnal, a wczesniej zadzwonil do kumpla ze juz nie pojedzie bo nie da rady. I tak siedze wkur...., bo moglam jeszcze byc u Tata w szpitalu, a tak siedze i sie nudze, a on sobie spi. Taka niedziele to mam w d... A mowilam mu ze tak bedzie, ze bedzie baardzo zmeczony. Ale nie ja jak zwykle jestem głupia... Ale jestem wsciekla, mowie wam, nie do opiania. To mi niedziele zaplanował... Qrva mac!!!!!