Tydzien nie nalezal do najprostszych, natlok w pracy, szkolenia i szkola.
Ciesze sie, ze w weekend udalo mi sie choc troche odpoczac.
Dieta biegnie szybko, oby tak dalej.
Wczoraj mialam spotkanie ze znajomymi i pojawilo sie male odstepstwo od diety, na szczescie nie az tak bardzo kaloryczne i waga stoi w miejscu.
Tez tak macie, ze najgorsze na diecie sa spotkania ze znajomymi, wyjscia na miasto itp.
Nie jestem az tak silna, zeby za kazdym razem odmawiac. Musze nad tym popracowac.
A tu kilka slow o planach na przyszly tydzien.
ewelka16
17 marca 2013, 21:05Ja jestem z siebie dumna, bo jak wychodzimy na pizzę, ja nie jem ani kęsa:)
gxgxgx
17 marca 2013, 19:18mi też spotkania ze znajomymi nie pomagają w diecie.. a wręcz przeciwnie! niestety. Trzeba znaleźć jakiś złoty środek :) życzę powodzenia w dążeniu do idealnej figury! powodzenia :)
xxpaulinkaxx88
17 marca 2013, 19:05oj ciężko, ciężko...