Wpadłam się pochwalić, dziś rowerem zrobiłam ponad 40km, tyłek boli..........wiadomo pierwszy raz w tym roku taki odcinek, bo wcześnie nie ruszałam się dalej niż ok km od domu...............warto było, bardzo fajnie się jechało i co trochę wydłużałam drogę przy powrocie do domu, od wtorku zacznę jeździć do pracy czyli jakieś 10 km w jedna stronę, może nie codziennie ale tak 3,4 razy w tygodniu plus do tego w weekendy dłuższe wycieczki..........mam nadzieję, iż jazda na rowerze pomoże mi w zrzuceniu wagi, parę lat temu sporo spadło kg dzięki padełowaniu.
blekitnykocyk
13 lipca 2015, 20:45fajnie że tak możesz sobie pojeżdzić :P ja nienawidzę jezdzić rowerem w mieście. ;/ czasami tęsknie za swoją wsią bo tam się cudownie jeździ :D
nazeem
13 lipca 2015, 08:03Wow, piekny odcinek.
PuszystaMamuska
12 lipca 2015, 21:12Wow. 40 km....... Szok. Szacunek. Pozdrawiam
Grubaska.Aneta
12 lipca 2015, 21:01Podziwiam.