to mam przed sobą trzeci dzień diety, choć wczorajszy raczej trudno nazwać dietą... :(
ale przecież nie o to chodzi.... grunt to się nie załamywać! :)
planowałam dzisiaj wycieczkę na siłownię, ale dałam się wczoraj wyciągnąć na imprezkę (jakby mnie tak w ogóle ciągnąć trzeba było...) i dziś najzwyczajniej w świecie zdycham na kaca, z łóżka się nie ruszam, o żadnej siłowni nie wspominając...