wczoraj wytrwałam dzielnie, stwierdziłam że mam nawet silną wole (serdeczne dzięki dziewczyny za komentarze, bo one dodały mi sił), ale dzisiaj leżę i kwicze, jak tylko mam okazję to nawpitalam się jak prosiak;( teraz znowu jestem na siebie wściekła... no nic co się zjadło trzeba będzie spalić, a jutro też jest dzień, mam nadzieję że uda mi się wytrwać i porządnie wziąć za siebie. Niech ktoś mi da porządnego kopa na start! chyba jeszcze nigdy odchudzanie nie zło mi tak fatalnie jak idzie teraz
dobranoc wszystkim