wstałam przed 7, ubrałam się grubiutko i dotarłam na wykłady, nie było tak strasznie na dworze, zdecydowanie gorzej jest teraz, wspólczuję wszystkim którzy muszą sie w tym momencie zmagać z tym zimniskiem brrrr...nie wiem dlaczego moja kumpela zaczęła się mnie czepiać totalnie nie wiem o co?? strasznie lubi dominować i musi ciągle być gwiazdą, bo jak nie to by pogryzła, ja jestem jej totalnym przeciwieństwem też się dziwię, ale na pewno nie pozwolę się deptać i poniżać,za długo i za często tak bywało, teraz czas na zmiany. Mój facet po wczorajszej kłótni dziś się odezwała jakby nigdy nic co oznacza,że zmian na lepsze w naszym związku nie będzie, ech szkoda gadać, ale to ciąg dalszy mojej głupoty... natomiast jeśli chodzi o dietkę to nie jest łatwo, bo przed @@@@@ mam ochotę wpałaszować wszystko, więc muszę się mocno pilnować, mogłabym go dostać jutro i byłoby ok, bo już za mocno przekraczam moją dawkę kalorii i na dobre mi to pewnie nie wyjdzie. Ale ogólnie nie jest źle trzymam się dzielnie:)
walia
2 grudnia 2010, 15:11hehehe, powiem Ci, że od razu raźniej mi się zrobiło :)
dzidzia84
1 grudnia 2010, 17:34widze, ze startujemy z bardzo podobnej wagi i wzrostu :) pozdrawiam!