Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
z deszczu pod rynnę


ja pitole co za akcje...dzisiaj się dowiedziałam, że mój serdeczny przyjaciel, jak sam twierdzi jest we mnie zakochany...no elegancko, bo ja uważam go tylko i wyłącznie za przyjaciela, nieraz pomagał  mi w trudnych sytuacjach i po prostu był i wszystko rąbnęło w dół, mam za sobą trudną rozmowę z nim na ten temat w końcu i ja płakałam i on, bo wolę być wobec niego szczera, chociaż nie wiem czy on sobie to w głowie poukładał, chyba oboje musimy się do siebie zdystansować i najlepiej będzie jak będę się do niego zwracała o pomoc z mniejszą częstotliwością...kurcze czas stać się bardziej odważną i niezależną, bo ciągle ktoś jest mi potrzebny, a potem to już szkoda gadać...
jutro lecę na uczelnie kontynuować część praktyczną, mam nadzieję,że wszytsko pójdzie dobrze;)
najlepszy prezent zrobiła mi dziś moja waga, otóż pokazała 64.7kg i od miesiąca a nawet ponad jest to mój najlepszy wynik w odchudzaniu;)
mp3 znowu się siadła,więc zaniosłam do reklamacji ciekawe czy wymienią czy naprawią...
no i takie to moje życie jest jak jedno się prostuje to drugie krzywi, jak wczoraj ludzie mnie cieszyli tak dziś mam dość, najbardziej swojego serdecznego przyjaciela...

  • Monic858

    Monic858

    13 kwietnia 2011, 08:12

    kochana a mo.ze warto,może to właśnie ten facet,może to Twoja miłość na całe zycie,może przz to że byłas z tamtym draniem to tego nie zauważyłaś/może warto dac mu sznase,moze wasza miłosc się pzremieniła w coś cennego na całe życie.Warto sie zastanowić .Buziaczki:)