Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10513
Komentarzy: 25
Założony: 8 maja 2016
Ostatni wpis: 16 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rina_91

kobieta, 33 lat, Dubai

163 cm, 49.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: -25 kg do końca sierpnia 2018r

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2018 , Komentarze (5)

wczorajszy jadłospis: jajecznica z dwóch wiejskich jaj na łyżeczce masła ze szczypiorkiem i koperkiem. Do tego dwa pomidory z odrobiną soli i pieprzu, pol kromki chleba oskroba pełnoziarnistego posmarowanego masełkiem. Do tego istna rozpusta: jabłko z masłem orzechowym domowej roboty. 

Do picia w ciągu dnia: dziurawiec, mięta, kubek zielonej herbaty i mój ukochany koperek ❤️

II śniadanie: sałatka owocowa (jabłko, kiwi, banan)

Lunch: sałata lodowa, szpinak garść, pomidor i 150g (przed obróbką termiczną) piersi z kurczaka zrobionej w papirusie winiary

Kolacja: talerz fasolki w sosie pomidorowym na ostro plus jedna bułka grahamka. 

Jadłospis istna rozpusta jak widać, po przeliczeniu wyszło ok 2tys kcal. 

Ćwiczenia: sesja elektrostymulacji na brzuch i uda 60 minut

40 minut orbitrek i na rozluźnienie juz Klub fitness online z vitalii: pilates I i stretching. 

Wieczór zakończony pilingiem ciała i masażem bańką chińską na oliwce antycellulitowej ziaja :-) 

Jest power!!! 

29 grudnia 2017 , Komentarze (3)

Miałam dziś naprawdę dziwny sen.

Śniło mi się, że śpię... i budzę się ze snu, leżąc w łóżku w domu moich dziadków. W pokoju obok umiera (?) moja babcia. Dziwne, chociaż w sumie nie tak bardzo, zważywszy na jej wiek. Nie pasowało mi to, więc się obudziłam... obudziłam w śnie. Dalszą częścią snu było to, że leżałam w łóżku w swoim dawnym pokoju. Czułam obecność kogoś obok.

W pewnej chwili do pokoju wszedł chłopak... Brunet, dłuższe kręcone włosy, bardzo ciemne oczy. Poprosiłam by podszedł bliżej, usiadł na łóżku i porozmawiał ze mną. Nie wiem czemu, ale mówiłam do niego "Kazek" (?!?!). On do mnie  "nie chcesz, bym to zrobił Isia (?!). Jak podszedł bliżej poczułam strach, taki bardzo, bardzo, bardzo intensywny. Jak nigdy dotąd... Zaczęłam krzyczeć, czułam też taki nacisk na klatkę piersiową jak przy paraliżu sennym. I obudzilam się, tym razem już wiedząc, że jestem we własnym łóżku, we własnej sypialni.

I coś/ktoś złapało mnie za stopę. Jak wtedy, gdy mój kot poluje na nią - w sypialni kociątka nie było, ponieważ ma zakaz wchodzenia do tego pokoju, zawsze jest zamykany przed nim. Zaczęłam krzyczeń, jak poczułam ten ból... I wtedy obudziłam się, cała zlana potem, zdenerwowana..

Słaby ten sen :-) 

26 grudnia 2017 , Komentarze (17)

Ostatnie pół roku obfitowało w mnóstwo hmm... dobrych ale też złych wydarzeń w moim życiu. 

w rezultacie spasłam się jak świnia. 

znowu wracam do punktu wyjścia. 

Wiem, co chcę osiągnąć, wiem, co mi w tym pomoże. Potrzebuję też wsparcia, pomocy, wspólnej motywacji. Kogoś, kto mnie rozliczy z planu jaki założyłam. Kogoś do porozmawiania. Do powspierania :-)

Jak zawsze do wagi słoniątka doprowadziła mnie włoska kuchnia. Jestem zakochana w pizzy, makaronach, serze żółtym. Dlatego wiem, że czeka mnie odstawienie aż do osiągnięcia przepięknej wagi poniżej 65kg.

Zrobiłam szczegółowe pomiary - wiem, że do mojego celu bardzo długa droga. Będę regularnie uaktualniać dane - cm, pasek, cała reszta. W talii mam aż 86cm! Koszmar! Minimum 20 cm do zrzutu. W udzie mam 66, 12 cm do zrzucenia. Biodra - też ze dwadzieścia do zrzutu. Długa, naprawdę długa droga przede mną.

Jest cel, jest wyzwanie. Jest plan... Mam w sumie wszystko, co jest mi niezbędne. Mam plan cwiczeń, mam dietę (vitalii), mam zestaw kosmetyków do pielęgnacji ciała, bańki chińskie do walki z cellulitem też... Tylko dupę ruszyć trzeba. Ktoś ze mną....?