Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zimno, tak zimno


Jutro ważenie. W końcu się zważę, zmierzę i będę wiedziała. Wydaje mi się, że tragedii nie ma, ale nie chodzi o to, by było minimalnie źle, tylko maksymalnie dobrze. :) Ale się staram. 

Na twarzy zrobiły mi się takie cosie dziwne, tzn. najpierw był jeden a teraz patrzę a tu już kilka. Mama mówi, ze to z powodu wysokiego cholesterolu. No Jezu! Jeszcze mi wysokiego cholesterolu brakuje. ;/ Chyba faktycznie do jedzenia zostanie tylko trawa na łące :)

I jest mi zimno. Nie w dzień, w dzień jest spokój, ale przychodzi czas iść spać a mnie telepie. Jest koniec maja a ja śpię w skarpetkach (grube, frotowe skarpety zimowe), dwóch bluzkach (w tym jedna na długi rękaw), pod kołdrą i kocem. I przez jakiś czas nie mogę się rozgrzać a w nocy budzę się (albo i nie) i zrzucam te skarpety bo się gotuję. Dzisiaj to już w ogóle było przegięcie, bo mało brakowało i wstałabym po jeszcze jeden koc, ale mi się nie chciało. Czy to już chłód od grobu czuję czy co? :) Bo ja zawsze byłam z tych zimnolubnych, wolałam zmarznąć niż się gotować. Niech tylko poczułam, ze w krytych butach już mi za ciepło, to od razu sandały zakładałam a teraz to ciepło mi nie przeszkadza. Jak to mówią: młodego grzeją lata a starego szmata. :)

  • Anula.lula

    Anula.lula

    31 maja 2015, 19:30

    Mi też jest wiecznie zimno, często spie pod kołdrą i kocem...może nie teraz, ale mamy sypialnie na poddaszu, więc nagrzewa się strasznie. Trzymam kciuki za ważenie!

  • angelisia69

    angelisia69

    31 maja 2015, 16:55

    moze cosik nie tak z tarczyca skoro tak ziebniesz?Ja zreszta tez zawsze mam zimne stopy i dlonie,takie krazenie.I tez jestem zimnolubna,bo upaly sa dla mnie masakryczne.Teraz jest ok ale najgorzej w lato