Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
doniesienia z linii frontu II


Jakby mało było wszystkiego, to jeszcze przyszły Święta i serniki, jajeczka, sałatki...wiadomo jak jest. 

W przedświątecznym szaleństwie stwierdziłam, że muszę kupić sobie nowe spodnie (bo te, które kupiłam w sklepie internetowym są na mnie za duże). Wybrałam się do mojego ulubionego sklepu, w którym można dostać duże rozmiary i kupiłam sobie spodnie, które nawet mi się podobały. Popełniłam kolejny raz ten sam błąd - kupiłam spodnie w rozmiarze 46 i teraz wyglądam jakbym miała spodnie po starszym bracie. Są za duże, wygodne, ale za duże. W czasie chodzenia ześlizgują się i nad stopami robią się takie zwoje materiału. Ogólnie rzecz ujmując, wyglądam jak ciućma. Stwierdziłam, że to ze mną jest coś nie tak, ale w czwartek (ten Wielki) poszłam kolejny raz do mojego ulubionego sklepu i zaryzykowałam. Do przymierzalni wzięłam rozmiar 46 i 44. Przymierzyłam 46 - pasuje, nie opina się, w pasie ciut luźne, ale może mi się wydaje, bo głodna jestem. Ale nic, przymierzam rozmiar 44. Sukces. Przeszły mi przez uda i biodra. O, dałam radę zapiąć guzik i zamek bez wciągania brzucha, robienia sobie wałka nadpasowego i innych sztuczek. No i nie wierzę. Jakim cudem mieszczę się w rozmiar 44 ważąc 4 kg więcej niż pokazuje pasek (a było tak pieknie, ale niestety żarło, żarło i zdechło)? Kupiłam je. Może w udach są dopasowane, ale w trakcie chodzenia i tak się "rozbiją" - tak jak rozciągnęły te w rozmiarze 46. Tym sposobem mam 4 pary spodni w rozmiarze 46, które są na mnie za duże oraz 1 parę spodni w rozmiarze 44, które są na mnie za długie (nie było w sklepie wersji skróconej). Podsumowując: jutro po powrocie z pracy czekają mnie przeróbki krawieckie, żebym wyglądała jak człowiek a nie jak ciućma. Do tego kupiłam sobie białą bluzeczkę z krótkim rękawem, 3 koszulki na ramiączkach pod bluzki, bluzkę w kolorze turkusowym. W tym miesiącu wydałam na siebie kupę kasy, co mi się nie zdarzało. Ale inaczej się idzie na zakupy, gdy się wie, że zawsze coś się na siebie znajdzie.

Teraz trzeba pasek dogonić i się ogarnąć. I kupić jeszcze buty na wf do szkoły. I będzie pięknie. :)