Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Opowieść z wyjazdu nr 1


Kościół w małej miejscowości, niedzielna msza, pełno ludzi. Tak na oko 5-letni chłopiec łobuzuje przy ołtarzu. Zaczepia inne dzieci, zdejmuje buty, skacze. Gdy zaczyna na brzuchu przełazić przez barierkę oddzielającą prezbiterium od nawy, wkurzony ojciec interweniuje. Łapie syna za rękę i ciągnie opierającego się chłopca do drzwi. Już, już niemal osiągają wyjście, gdy nagle dzieciak zapiera się nogami i odwraca w stronę kościoła. Spod chóru rozlega się jego rozdzierające wołanie:

- Luuuuuudzie! Mótttcie się za mnie!

Kościół zatrząsł się od śmiechu.

  • migotka69

    migotka69

    29 sierpnia 2011, 15:49

    popłakałam się

  • TEREZA1976

    TEREZA1976

    24 sierpnia 2011, 10:47

    dzieci są niesamowite i takie szczere :)))

  • paaula89

    paaula89

    23 sierpnia 2011, 22:39

    dobre ;) też się uśmiałam ;)

  • MagdalenaDz

    MagdalenaDz

    23 sierpnia 2011, 21:31

    Nie mogę przestać się rechtać, uśmiałam się do łez :))

  • braks855

    braks855

    23 sierpnia 2011, 20:45

    o matko chyba bym umarla ze smiechu

  • gilda1969

    gilda1969

    23 sierpnia 2011, 20:02

    Hahahaha:))))

  • Aldek57

    Aldek57

    23 sierpnia 2011, 16:42

    Świetna i zabawna relacja.Pozdrowienia dla pełnej humoru Vitalijki.

  • poli68

    poli68

    23 sierpnia 2011, 16:10

    heheheh dobre:)

  • Agujan

    Agujan

    23 sierpnia 2011, 10:15

    ...uśmiałam się setnie ... i coś sobie przypomniałam - mój młodszy syn kiedy miał 3 lata i w wielką sobotę poszedł ze mną do kościoła w trakcie święconki zapytał (głośno) księdza czy po skropieniu bezbożników woda święcona paruje i syczy i jeśli tak to on to chce zobaczyć ... pół kościoła rechotało :)

  • zosienka63

    zosienka63

    23 sierpnia 2011, 09:59

    ja też bym się zaśmiała w głos . pozdrawiam i życzę miłego dnia .

  • SUCCES

    SUCCES

    23 sierpnia 2011, 09:31

    the best:)

  • niunia007

    niunia007

    23 sierpnia 2011, 00:16

    hahahah super!!! :)

  • zwiedly.blawatek

    zwiedly.blawatek

    22 sierpnia 2011, 23:53

    UWIELBIAM!!! hihi jakby była możliwość dała bym "Like it":)))

  • promyczekslonca

    promyczekslonca

    22 sierpnia 2011, 23:39

    Przesympatycznie się Ciebie czyta!

  • Isabelle69

    Isabelle69

    22 sierpnia 2011, 22:46

    Hahaha, bystry chłopaak. Uwielbiam czytać pani wpisy. P.S. Rybka płynie szybciutko, jestem pełna podziwu. ;-)

  • luckaaa

    luckaaa

    22 sierpnia 2011, 21:55

    he, he - dobre !

  • annastachowiak1

    annastachowiak1

    22 sierpnia 2011, 21:33

    uroczy wpis wyjątkowo pogodnej vitalijki...Pozdrawiam

  • beatek77

    beatek77

    22 sierpnia 2011, 20:35

    Sytuacja również kościelna: w trakcie mszy mała dziewczynka (pewnie ok 2 letnia) marudzi, że nóżki ją bolą, więc ojciec posadził ją sobie "na barana" (na karku), po jakimś czasie dziewczynka teatralnym szeptem : "tatusiu, cipulka mnie boli"

  • nanuska6778

    nanuska6778

    22 sierpnia 2011, 20:25

    Nie do konca mnie zrozumialas. Ucze sie zdrowopojetego egoizmu. Mysle, ze mi nie zaszkodzi. A autorka, Karen Koenig jest wieloletnia terapeutka, zajmujaca sie ludzmi z ED. ma duze doswiadczenie i bardzo dobre wyniki. "O kant de" znaczy, ze wiem, ale nie potrafie skorzystac, wcielic w zycie. Ale sie naucze:-)

  • Gabigrazyna

    Gabigrazyna

    22 sierpnia 2011, 18:25

    Ha,ha,ha dobre.Pamiętam jak byłam mała ciotka zabrała mnie do kościoła, dała do reki 20 zł takie stare,ale jeszcze pamiętam jak wyglądały.Miałam wrzucić na tacę,jednak kiedy zobaczyłam tacę pełną kasy to zamiast wrzucić te 2 dychy to ja zagarnęłam całą garść z tej tacy.Trzymałam mocno i nie chciałam puścić.Ciotka nieźle nagimnastykowała się zanim pieniądze wydarła mi z ręki.Biedna najadła się wstydu i latami wypominała mi ten incydent.