Boję się, że dopadła mnie depresja. Ale nie jesienna, nie zimowa, tylko DEPRESJA- poważna choroba, której nie powinno się lekceważyć. To może opowiem od początku...otóż rok temu przed samymi wakacjami moja mama przeniosła się do Danii, bo tam znalazła pracę. Kazała, powtarzam KAZAŁA mi zająć się domem i młodszym bratem (niby miał wtedy 13 lat, czyli teoretycznie potrafiłby zająć się sobą, ale nie ON, nauczony został, że lekcje odrabia się jak ktoś trzy albo cztery razy mu to nakaże, to samo z jedzeniem, a o sprzątaniu swojego pokoju[ tak trzeba nakazać i stać jak KAPO i patrzeć czy zrobi] a nie wspominając już o pomocy w prowadzeniu domu[ wyniesienie śmieci czy włożenie bądź wyjęcie naczyń ze zmywarki raz dziennie to już znęcanie się). No i najważniejsze zostawała mi na głowie ALKOHOLIKA(ojca) i NARKOMANA(brata). Miałam wszystkim prać, gotować, zmywać, sprzątać i o nic nie prosić, nic nie mówić a do tego szeroko się uśmiechać. Los (a raczej ja wraz z narzeczonym) chciał, że 5 miesięcy później zaszłam w ciążę. Teoretycznie to ja powinnam teraz potrzebować pomocy, ale gdzie tam. Kto by o tym pomyślałam. Na pewno nie moja rodzina. MOGĘ IM BYĆ WDZIĘCZNA ZA NIE WYRZUCENIE MNIE Z DOMU I JAKĄŚ TAM POMOC FINANSOWĄ. Teraz mój syn ma 3 miesiące a ja mam pierwsze poważne załamanie nerwowe. Najchętniej wyszłabym z domu i miała ich daleko w du pie. Bo ja nie mogę mieć gorszego dnia i nie zrobić obiadu czy nie posprzatać. Jesli ja tego nie zrobie to czy mój brat lub tata nie mogliby mnie zastąpić???? I JESZCZE MOJA TUSZA, KTÓRA STAŁA SIĘ MOIM PRZYJACIELEM BO JEJ NIE PRZESZKADZA TO CO ROBIĘ CZEGO NIE ROBIĘ CO JEM A CZEGO NIE... A może czas zakończyć to wszystko i raz na zawsze pozbyć się problemu....Najchętniej bym wysiadła i pomachała ręką na do widzenia...
aneczka52
5 grudnia 2011, 20:30doskonale cie rozumiem ,najlepsza byla by wyprowadzka ale wiem ze to trudne i czasem nie mozliwe ale warto a dietka i utrata kg to taki maly krok ku lepszemu doda ci to siły i wiary:)
20dziestka
5 grudnia 2011, 20:29Twoja mama nie powinna Cie zostawiac a nawet jesli to nie z tyloma obowiazkami....tak czy inaczej...teraz Ty masz dziecko...i nie mysl o depresji..mysl o tym jak wychowasz swojego synka..chcesz go zostawic jak Ciebie twoja mama? Badz dla niego wszystkim i niech on bedzie dla ciebie wszystkim...sprobuj sie odchudzac moze to jakos ci pomoze..a co z ojcem dziecka?
Promyczek92
5 grudnia 2011, 20:22Kochana ! Strasznie Ci współczuje ale nie załamuj się . Nie możesz tego zrobić , pomyśl przedewszystkiem o synku ale i o sobie,. Próbowałaś rozmawiać z mamą , że to wszystko Cię przerasta ?