Kolejny raz zaczynam odchudzanie. Tym razem chcę monitorować samą siebie. To coś nowego, zatem może się uda. Największy problem stanowię ja sama. Brakuje mi samozaparcia. Nie umiem odmówić sobie tego i owego. Poza tym ciągle albo kogoś goszczę ja, albo sama idą w gościnę. Przy tym wszystkim gotuję obiadki dla mojej rodzinki. Ponoć dobrze gotuję. I.... smakuję, smakuję...
Teraz opracowałam sobie plan działania. Od dzisiaj przechodzę na dietę kapuścianą oraz włączam ruch.
Najpierw spacer po lesie z psem, potem 10 razy wejdę bez celu po schodach, następnie 15 minut jazdy na rowerze i 5 brzuszków. Wieczorem spacer z psem. Rozliczę się dokładnie z tego co napisałam.
amelinka1
2 lipca 2007, 09:44motywacja jednak jest bardzo ważna bo bez niej nie mamy siły. Ja nie mogłam jej chwycić bo nie widziałam na początku efektów i przy ograniczaniu jedzenia i ćwiczeniach schudłam tylko 2,5kg przez kilka mies (dobrze że nie przybrałam :)) też mam rodzinę i przy dietkach cud zawsze mi podwójnie ciężko zwłaszcza ze mam małą córeczkę której daję jeść kilka razy dziennie. Przedtem jadłam to co zostawiała a teraz tego nie tykam. Spóbuj dietki Vitalia podobno jest fajna i cała rodzina może jeść to samo. Ja ją wykupię po wakacjach to ci powiem jak mi idzie. Odchudzanie jednak wymaga wyrzeczeń i bez tego ani rusz. po czasie organizm przyzwyczai się do nowego stylu jedzenia i na wiele rzeczy nie będziesz miała ochoty. mnie tak już odrzuciło od chipsów różnych kalorycznych słodyczy i piwka :). jestem słodka dziurka i codziennie coś muszę wciąć ale wybieram te najlepsze dla mnie. życzę powodzenia i będę zaglądać