Ciąża to jeden z
najpiękniejszych okresów życia jakie mogą trafić się kobiecie. Jak to mówi mama:
"To czas, gdy możesz jeść wszystko na co tylko masz ochotę i nikt nie
powinien Ci robić z tego powodu wyrzutów". I tak było ze mną. Pomimo
niewielkiego wzrostu wagi w trakcie ciąży i dosłownie 4 kilogramowej
pozostałości po niej czuję się dalej jak słonica. Bardzo chcę wrócić do mojego
wyglądu sprzed ciąży - bo choć nie był idealny, był wypracowany przez ponad rok
ciężkiej harówki.
Mój synek ma skończone 3 miesiące najwyższa pora więc zadbać
o swój wygląd. Cel - 67 kilo ( choć jak będzie mniej to nie pogardzę :D ) i
przede wszystkim zmniejszenie obwodu brzucha. A właściwie wylewającego się ze
spodni wałka -.-
Dlatego też biorę się za siebie z jeszcze większym zapałem. Od 21 listopada ćwiczę średnio przez 4-5 dni w tygodniu po około 45-60 minut. Jak na razie efektów nie widać :) Ale wiem, że czas chudnięcia to czas kiedy stawia się małe kroczki do upragnionego celu.
Sezzam
4 grudnia 2013, 11:52powodzenia ! ;)
malinowa12
4 grudnia 2013, 11:26Powolutku i do celu. Dasz sobie radę! :)
occhiazzurra
4 grudnia 2013, 11:21powodzenia :)