Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy kilogram!


Przyznaję - nie wytrzymałam.
Miałam proste założenie - zważę się i zmierzę dopiero po tydzień po założeniu konta na vitalii. I co? Dzisiejszego poranka, gdy zobaczyłam wagę 72 kilogramów (utrzymującą się już drugi dzień <3) stwierdziłam, że MUSZĘ się zmierzyć, bo nie wytrzymam do czwartku!
Efekty są.
1,5 cm mniejszy brzuch
0,5 cm mniejsza talia
AŻ 4 cm mniejsze biodra!
1 cm mniejsze udo.

Cóż najbardziej cieszę się z brzucha, gdyż na tej partii najbardziej mi zależy :) Dodatkowo widzę jakiś efekt więc coraz więcej napalam się na ćwiczenia :D

Chyba dopadła mnie depresja zimowa. Zimno, wietrznie, ponuro i zimno! Dopadło mnie choróbsko - chyba sama na nie zapracowałam sobotnim nocnym wyjściem z Moim na imprezę ( Boże! Dzięki Ci, za dziadków) . 
No nic, aplikuję ciepłe mleko z miodem i czosnkiem, gripex i ciepłe łóżko - korzystając z faktu, iż Maluszkiem zająć się może tatuś ;)