Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zadyszka


Byłam biegać... o masakra! Okazje się, że minuta biegu jest dla mnie wyzwaniem. Nie wiedziałam, że jest aż tak źle. Kurcze, człowiek siedzi na kanapie i zajmuje się tylko profesjonalną obsługą pilota do telewizora, a jak nie może przebiegnąć paru metrów bez zadyszki to jest wielce zdziwiony... Ehhh Naprawdę było źle... Powiem więcej - było przerażająco źle. W planie treningów jest, że to niby dla początkujących. Może ja zacznę w ogóle od treningów samego maszerowania, skoro bieganie od zera jest dla mnie za trudne. Noooo dolinka trochę. Zdemotywował mnie ten wieczorny (nocny!) trening. Cały czas mi się ciężko oddycha. Beznadzieja.... :( Idę się wykąpać i spać. A jutro się naładuję pozytywną energią i napiszę wam ten cały plan z bieganiem. Po moim pierwszym razie nie wygląda to zachęcająco, ale początki zawsze są ciężkie. Ja nie zrezygnuję. Będę biegać!!!!

  • Zeppelinowa

    Zeppelinowa

    13 kwietnia 2014, 10:08

    Masz rację, początki zawsze są ciężkie. Sądzę jednak, że za każdym kolejnym razem będzie Ci coraz łatwiej. :) Mam takie ciche plany, żeby znowu zacząć biegać, więc chętnie zapoznam się z tym twoim planem. :D

  • Bernadettt

    Bernadettt

    13 kwietnia 2014, 01:03

    A ja proponuje bieznie i bardzo szybki marsz:)jest to o wiele przyjemniejsze niż zmuszanie sie do czegos co nam w ogóle nie sprawia przyjemnosci :)Ja zaczełam od 20 minut a teraz juz przechodze bardzo szybkim tępem 1 godzine i naprawde to pokochalam, mimo mojej wcale nie małej wagi:)))