Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nic ciekawego..


Waga ta sama... szary dzien... nudne popoludnie... ahh

A wiec menu z dzis :

S : 3 malutkie kwadraty chlebka ciemnego z pasztetem drobiowym pomidorowym z duza iloscia pomidora i ogórka

O : To sama co wczoraj :) Dzis tez bylismy zjesc na miescie. A wiec Jacket Potato z fasolka i odrobina sera zóltego. Zdrowe, malokaloryczne a niebo w gebie !!! ( chodz przyznam ze czuje sie winna bo to w koncu ziemniak 2-gi dzien z rzedu ) Jutro zrobie cos sama i na Jacket Potato pójde za miesiac :))

K : nicc :( Tak pojadlam tym obiadem ze nic juz nie zmieszcze, a nie bede jesc pózniej niz 18.00

Teraz wybieram sie na silownie spalic troszke kalorii :D Specjalnie na ta okazje kupilam sobie biustonosz sportowy bo przeciez w normalnym to nie moglam skakac, biegac ani nic ... polecam, ulatwia prace !  Do uslyszenia :)