DRUGI DZIEŃ DIETY
Z samego rana po wstaniu sie zważyłam (wiem, że tak nie powinno się robić, ale potrzebowałam motywacji) i tak na mojej wadze zauważyłam pół kg mniej więc motywacja znaleziona:)wiem że to sama woda le dobre i to:) coś w organizmie się dzieje:) Dziś nie było ćwiczeń zamiast nich był półtora godzinny spacerek z moim Narzeczonym i psiakiem: dotleniliśmy się, kalorie spalone więc pozytywnie:)
Z samego rana po wstaniu sie zważyłam (wiem, że tak nie powinno się robić, ale potrzebowałam motywacji) i tak na mojej wadze zauważyłam pół kg mniej więc motywacja znaleziona:)wiem że to sama woda le dobre i to:) coś w organizmie się dzieje:) Dziś nie było ćwiczeń zamiast nich był półtora godzinny spacerek z moim Narzeczonym i psiakiem: dotleniliśmy się, kalorie spalone więc pozytywnie:)
Moje jedzonko:
Śniadanko: płatki z mlekiem,
Obiadek: Pomidoróweczka z makaronem,
Obiadek: Pomidoróweczka z makaronem,
Podwieczorek: jogurcik i 2 mandaryneczki,
Kolacja: bigosik (zostało z sylwestra)
I dużo herbatki i wody:)
Kolacja: bigosik (zostało z sylwestra)
I dużo herbatki i wody:)
TRZECI DZIEŃ DIETY
Dziś też rozpoczęłam dzień od zważenia się i kolejne 0,5 kg w dół wiem nie ma się czym cieszyć ale ten 1 kg mniej w dwa dni to jest nieźle:) dziś musiałam wstać wcześnie bo na 9 do pracy:) standardowo raniutko płatki z mlekiem do pracy na drugie śniadanie Activia na obiad (też w pracy) serek homo i 3 mandarynki na kolacyjke zjadlam kopytka z surówką. Musiałam zamienić obiadek z koalacją ale zjadlam ją w miare wczesnie bo po 18 wiec teraz już nie bedę nic jadla tylko piła i jakies ćwiczonka wieczorkiem też muszą być nie ma lekko trzeba te kopytka spalić. Jest nieżle moje samopoczucie też spoko, nie chodzę głodna piję dużo jem regularnie co 3-4 godzinki. Oby tak dalej:)
CEL: do końca stycznia 67 kg
Dziś też rozpoczęłam dzień od zważenia się i kolejne 0,5 kg w dół wiem nie ma się czym cieszyć ale ten 1 kg mniej w dwa dni to jest nieźle:) dziś musiałam wstać wcześnie bo na 9 do pracy:) standardowo raniutko płatki z mlekiem do pracy na drugie śniadanie Activia na obiad (też w pracy) serek homo i 3 mandarynki na kolacyjke zjadlam kopytka z surówką. Musiałam zamienić obiadek z koalacją ale zjadlam ją w miare wczesnie bo po 18 wiec teraz już nie bedę nic jadla tylko piła i jakies ćwiczonka wieczorkiem też muszą być nie ma lekko trzeba te kopytka spalić. Jest nieżle moje samopoczucie też spoko, nie chodzę głodna piję dużo jem regularnie co 3-4 godzinki. Oby tak dalej:)
CEL: do końca stycznia 67 kg