1300 kcal, a6w
Skusiłam się wczoraj na zapiekankę z czystego obżarstwa. Pomyślałam sobie o roztopionym serku, chrupiącej bułeczce i smakowitych pieczareczkach polanych pikantnym ketchupem. Tylko ketchup sie pokrył z moim wyobrażeniem o zapiekance - rzeczywiście był pikantny. Mimo to nie zdołał zabić smaku pleśni. Tak, tak, moja zapiekanka była normalnie spleśniała!! ale już się nie awanturowałam i ją wywaliłam...myśle, że to był znak.
Nika007
8 lipca 2006, 19:21ale Ci sie zapiekanka przydarzyla , nie wiem czy to byl znak , ale pewnie wyszlo to na plus Tobie (jak nei kupilas nastepnej.... hehe) dobrez ze jej n ie zjadlas bo potem bys tylklo zalowala, tez czasem mam tak , ze mam niby taka ochote cos zjesc.... a potem jak to juz jem to sobie mysle po co mi to bylo.. nie jest to az tak smaczne , czasem niskokaloryczne potrawy potrafia byc bardziej smaczne i pozywniejsze , a tylek rosnie od tych wszystkich slodkosci i smakolykow:/ pozdrawiam papa ;)