Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 113


Numeruję dni w tytule prawie od poczatku diety. Lubiłam jak dni przyrastało - że tak długo się juz trzymam. Teraz widok kolejnej rozpoczynanej dziesiątki wywołuje stres. Statystycznie rzecz ujmując zrzucenie jednego kg zajmuje mi prawie 20 dni i wynik ten się pogarsza.
Dobra, we wtorek exam i jak już będzie po, to podumam nad jakimś sposoben na wyjście z impasu (ściślejsza dieta + jakiś wspomagacz?, na razie zawsze sie udawało bez, ale może to nienajgorsze rozwiązanie w celu przełamania stagnacji).

P.S. Przypominam uprzejmie, że nadal szukam pokoju do wynajęcia w Wawie i polecam się uwadze Szanownych Czytelników:))

  • kawuka

    kawuka

    6 września 2006, 16:34

    czy szukanie lokum tak pochłania Twoją energię,że już nie możesz nic wykrzesac z siebie,żeby coś skrobnąc? co słychac? stęskniłam się ;-)