dziś w Trójce w "za a nawet przeciw" dyskutowano o blogach. Kto pisze, kto czyta, do czego to komu. Jak usłyszałam temat to od razu byłam na nie- od razu galopujące w mojej głowie zdania o epatowaniu codziennością , traceniu czasu, chęci zwrócenia na siebie uwagę... po czym, po dłuższej dopiero chwili, skojarzyłam, że w sumie to sama mam bloga - tu, na Vitalii.
Jakoś nie postrzegam tego jak pamiętnika, raczej spowiednika i to ściśle ograniczonego do diety...a tak na serio to w życiu by mi do głowy nie przyszło że to jakiś blog jest...a jednak.
P.S. proponuje temat wypracowania "funkcja pamiętnika odchudzania w moim życiu" :)
jadziulka
11 grudnia 2006, 19:17jest zawsze czyms dobrym dla osoby ,ktora go prowadzi.Nie musi to byc koniecznie pamietnik w postaci bloga.Niektórzy prowdzą klasyczne pamiętniki w zeszytach.Ja tez taki kiedys prowdzilam i to naprawde pomaga zastanowic sie nad soba, bo kiedy zapisuje sie swoje wlasne mysli lub postepowanie to przy okazji mozna to ocenic.Tak więc jak najbrdziej pożyteczna rzecz.A pamietnik w sieci pozwala aby ktos jeszcze wyrazil swoje zdanie na nasz temat.
mary21
11 grudnia 2006, 19:06ale tak naprawde blog jest dobry i dla autora i dla odwiedzajacych..bo swiadomosc podzielenia sie ale anonimowo swoim problemem, czy chociazby codziennoscia jest duzym wsparciem dla psychiki..a czytajacy w ten sposob konrontuja swoje zycie z innymi i dokonuja samooceny.ja tam popieram blogi w 100%;p
danasuperstar
11 grudnia 2006, 18:56no pewnie ze to rodzaj bloga:) tematyczny ale jednak...