Nie potrafię wziąć się w garść. Czuję się ze sobą źle ale odkąd wróciłam do domu kompletnie nad sobą nie panuje. Miałam ćwiczyć, jeździć rowerem, ta jasne...
Z jednej strony to że nie pracuje i siedzę w domu mnie dobija, z 2 nie chce mi się wracać do Poznania, powoli wpadam w marazm i nie motywacji kompletnie brak. Teoretycznie mam jeszcze karnet na siłownie, ale musiałabym znaleźć pracę i wrócić do Poznania żeby z niego korzystać
Dodaje zdjęcia cielska. Jak widać moje uda to tragedia, brzuch też nie jest najlepszy, jakieś 7-8kg balastu ....
julcia2008
5 lipca 2017, 16:55Cielsko?To ty cielska na oczy nie widzialas!!
angelisia69
5 lipca 2017, 16:42siedzenie w domu=narzekanie=podjadanie=depresja=jeszcze wieksze nic mi sie nie chce! To moze sobie zaplanuj wycieczki po miejscach pracy i zostawianie CV,moze jakies dorywcze hostessa/sprzatanie/inwentaryzacja?zawsze to jakis grosz w kieszeni i wyjscie do ludzi
snowflake_88
5 lipca 2017, 13:22O rany, wiem jak to jest, przez kilka miesięcy nie miałam pracy i czułam się podobnie. Niby ma się dużo czasu na wszystko a nic się nie chce, jest się takim rozmemłanym :P Jedyne wyjście to zmusić się do działania, ustalić sobie jakiś plan dnia żeby mieć jakiś punkt odniesienia.
snowflake_88
5 lipca 2017, 13:28No rzeczywiście cielsko, aż się z monitora wylewa :D Co Ty od siebie chcesz dziewczyno, przecież ładnie wyglądasz, jedyne czego ci brakuje to trochę opalenizny, a brzuch i uda masz w porządku.