Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Brak motywacji. Potrzebuje impulsu. To już moja 3 przygoda z Vitalią. :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4349
Komentarzy: 26
Założony: 14 kwietnia 2017
Ostatni wpis: 5 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
RozowaPanda332

kobieta, 30 lat, Poznań

167 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 lipca 2017 , Komentarze (5)

Nie potrafię wziąć się w garść. Czuję się ze sobą źle ale odkąd wróciłam do domu kompletnie nad sobą nie panuje. Miałam ćwiczyć, jeździć rowerem, ta jasne... 
Z jednej strony to że nie pracuje i siedzę w domu mnie dobija, z 2 nie chce mi się wracać do Poznania, powoli wpadam w marazm i nie motywacji kompletnie brak. Teoretycznie mam jeszcze karnet na siłownie, ale musiałabym znaleźć pracę i wrócić do Poznania żeby z niego korzystać
Dodaje zdjęcia cielska. Jak widać moje uda to tragedia, brzuch też nie jest najlepszy, jakieś 7-8kg balastu ....

21 czerwca 2017 , Komentarze (2)

A więc w ciągu 2 tygodni zgubiłam aż 0,8kg. No dobra przecież wiem,że nie trzymałam diety plus startuje z właściwej dla siebie wagi więc dużo szybciej nie będzie. A w sumie to się cieszę, że coś spadło (impreza).
Zgubiłam kartę na siłwonie, nie mam pojęcia gdzie się mogła przepaść... Zamówiłam już duplikat, ale zanim przyślą (szloch) A moje mięśnie już proszą o dobry trening siłowy... Bo codziennie robię sporo km rowerem, tygodniowo wychodzi ponad 100 km po mieście, ale siłowego typowo to  już dawno nie było... Ale co zrobić za nieuwagę się płaci...

Patrząc realnie na szybkość spadku wagi to założenia są takie:
do końca lipca - 3 kg czyli 62 kg
do końca sierpnia - 2 kg czyli 60 kg;
do końca września - 2 kg czyli 58 kg
a potem STABILIZACJA
Nie wiem czy waga 58 kg jest realna do utrzymania w moim przypadku ale się zobaczy. Najwyżej wrócę do 60 kg :)

4 czerwca 2017 , Komentarze (3)

Cukier u mnie wszystko niszczy.
Ostatnio (jakiś miesiąc) wpadłam w  ciąg słodyczowy  i nie mogłam się ogarnąć, ale zaczynam wychodzić na prostą. Łatwo nie jest, ale po co zaczynałam skoro wiem że jestem takim 'jedzeniowym narkomanem'. No nic, przestaję jeść słodycze i uporządkowuje odżywianie.


Znalezione obrazy dla zapytania słodycze

Ale nie oszukuję się. Nie jestem w stanie teraz zrobić sobie detoksu cukrowego. Cukier zasilnie uzależnia, przez pierwszy tydzień byłabym niezbyt produktywna, a nie mogę sobie na to pozwolić w obliczu sesji. Dlatego zamiast słodyczy stawiam na owoce, ewentualnie galaretki, tym bardziej że mam problem z lewym kolanem, doprawianie jogurtów, owsianek kakao, cynamonem itp. Dosładzanie sobie życia erytrolem. Z nabiału też powinnam zrezygnować ze względu na stan mojej brody, ale  nie wszystko na raz i nie teraz. Minie sesja będę kombinować. Wiem, że zdrowo się odżywiając będę mieć więcej energii ale to nie jest dobry moment na rewolucję  dla mojego organizmu. 


Znalezione obrazy dla zapytania owoce

Już dziś wypróbowałam an śniadanie owsiankę z kakao i owocami. Niebo w gębie.

31 maja 2017 , Komentarze (1)

I pełna optymizmu, taka ma być nowa JA!
Zaczynam. 

30 maja 2017 , Komentarze (2)

Miałam się odchudzać od  zawsze i od jutra. Mam dosyć swojego braku ogarnięcia. Jestem tak aktywną osobą a wgl tego nie widać bo wszystkie efekty psuje odżywianiem, co z tego że wstaję rano żeby biec na siłownię i wszędzie jeżdżę rowerem zamiast autobusem a jak źle jem. Układam sobie sensowną dietę na studencką kieszeń, liczę wszystko w fitatu a potem i tak zawalam... 
Jestem beznadziejna i zawsze będe potężna i pulchna.

1 maja 2017 , Komentarze (2)

Wróciłam na majówkę do rodzinnego domu i okazało się, że tata jest na diecie. Wstałam dziś rano i z tej okazji załapałam się na owsiankę :)
Co z tą zmianą?
A więc od dziś nie jem słodyczy do końca maja. Pewnie zrobię sobie 1 cheat day, bo idę na komunię. 
Będę ćwiczyć 3-4 razy dziennie, ale głównie ćwiczenia spalające, cardio, może raz w tym tygodniu pozwolę sobie na body pump ;)
Obliczyłam sobie zapotrzebowanie i wyszło trochę dużo:


To jest dla obecnej wagi. Czytałam gdzieś jednak, że powinno się obliczać zapotrzebowanie dla wagi, którą chcę się uzyskać. W moim przypadku to 58 kg, więc:

Zastanawiałam, sie czy nie wpisać tutaj utrzymania wagi...
Ale chcę postarać się jeść te 1600-1800 kcal. Kupić sobie wagę kuchenną i przez jakieś 2 tygodnie liczyć kalorie. 
Jest znowu motywacja a to najważniejsze :D

29 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Ok, nie jadłam idealnie. Ale już miesiąc chodziłam na siłownie, ćwiczyłam, starałam sie raczej dobierać ćwiczenia spalające, nie chciałam dużo pakować  i co? Ano widzę po sobie że jestem większa. Moje uda i pupa, które są wystarczająco dużo, zrobiły się jeszcze większe. Nie ważyłam się ale zmierzyłam udo +3cm... Może to dlatego, że bilans kaloryczny nie był tak ujemny jakbym chciała żeby był. Zrobił zdjęcia cielska i też nie jest za dobrze... W poniedziałek się zważę.
Chyba powinnam zacząć liczyć kalorie i makra, przynajmniej przez jakiś tydzień 2, dopóki nie ogarnę co i jak.
Obecnie jestem zrezygnowana i mi się nie chcę, bo skoro nie umiem i robię źle to do wakacji ile mi przybędzie? No własnie...

25 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Nie jest idealnie. Bo wmawiam sobie, że nie wyglądam tak źle. Więc przeciez nic nie muszę. Ale dobrze też nie jest. Dobrze, że  zimno to chociaż nie trzeba się rozbierać i pokazywać tego cielska, ale przecież za tydzień ma być 20 stopni... A potem pewnie jeszcze cieplej.
Nie mam na siebie siły...

21 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

Wreszcie czuję się lepiej.
Nie szaleje, nie wymyślam. Zwykłe MŻ i jem wszystko. Znacznie ograniczyłam słodycze. Właściwie ich nie jem. Planuje upiec ciasteczka owsiane gdybym miała ochotę na coś słodkiego. Ćwiczę. Czuję się lepiej fizycznie i psychicznie :D
Ważenie jak skończy mi się @.

14 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

Witam wszystkich!
Napisałam już cały wpis i przez przypadek zamknęłam okno, więc zacznę jeszcze raz.
To moja kolejna przygoda z Vitalią ale  z nowym kontem tym razem.
Jestem aktywną studentką, dla której doba ma niestety za mało godzin. Prowadzę aktywny tryb życi i ciężko mi usiedzieć na tyłku. Staram się chodzić  4-5.tyg na siłownie, biegać,
a po mieście poruszać się rowerem. Jednak biorąc pod uwagę to, że ostatnio bardzo szwankuje  u mnie sposób żywienia, to moja aktywność zaczyna tracić na znaczeniu.
Moim marzeniem jest waga 58 kg, jednak jeśli zatrzymam się na 62 to nie będę zła, jeśli to wagę uda mi się utrzymać. Mam dość gruby kościec, widoczny przy obecnej wadze
i poniżej 60 kg wyglądam już dość chudo, więc nie mam dużych wymagań :)
Największym problemem jest, że gubię się w tym co jeść a czego nie jeść i czy zdrowa dieta jest wgl możliwa przy studenckim budżecie?...
Jak to wszystko rozplanować?...
Zawsze uważałam, ze nie ma jednego wzorca żywieniowego dla wszystkich ludzi na świecie, każdy powinien odżywiać się ja mu to odpowiada i jest dla niego dobre. Tylko co jest dobre dla mnie?
Mam nadzieję że z pomocą Vitalii uda mi się do tego dotrzeć. 
Na razie mój cel jest taki nie jeść słodyczy, a  w święta szczególnie tych sklepowych i nie przejadać się! 
Drogie Vitalianki Wesołych Świąt bez zbędnego obżarstwa! :)